PRZECZYTALIŚMY: Biblia buntowników

Dlaczego "Kodem Leonarda da Vinci" Dana Browna, powieścią w sumie przeciętną, zaczytują się miliony?

A co mogło zafrapować dzisiejszych pożeraczy „Kodu”? Są, myślę, trzy źródła jego sukcesu.

Fachowiec


– To po prostu dobrze zrobiony kryminał, który czerpie bez pardonu ze sprawdzonych, najlepszych wzorów.

Zbigniew Mikołejko

Mikołejko, filozof, badacz literatury i religii, do tych wzorów zalicza powieści Maurice’a Leblanka, Roberta Ludluma i Umberta Eco. Sam Dan Brown przyznaje się do fascynacji Steinbeckiem (opisy), Ludlumem (fabuły) i Szekspirem (mistrzostwo języka). Pewno obruszyłby się na twierdzenie Mikołejki, że jest mu wszystko jedno, z kogo bierze, byleby było wartko, zręcznie i intrygująco. Fachu autor książek sensacyjnych uczył się u mistrzów gatunku, a był uczniem zdolnym. Przed „Kodem” napisał trzy takie książki, zyskując coraz bardziej pozytywny odzew na chłonnym, ale i pełnym rywali rynku amerykańskim.

Już w debiucie „Digital Fortress” („Cyfrowa forteca”) pojawiają się motywy szyfru, tajemnicy i supertajnej organizacji na usługach władzy – obsesje, które będą wracać w kolejnych książkach Browna. W „Fortecy” pojawia się też chwyt z piękną i bystrą specjalistką od zaszyfrowanej wiedzy, która musi się nagle zmierzyć z potężnym przeciwnikiem. Bystra kobieta odgrywa też kluczową rolę w następnej powieści Browna „Deception Point” – ujawnia tytułowe „oszustwo”, zagrażające porządkowi świata i toczy walkę na śmierć i życie z komandem skrytobójców.

W trzeciej powieści, „Anioły i demony” – ta okazała się pierwszym prawdziwym bestsellerem Browna – profesor Harvardu Robert Langdon, znawca symboli religijnych, wpada na trop tajnego stowarzyszenia iluminatów, którzy mają do wyrównania porachunki z Watykanem. Gdy w Rzymie kardynałowie zbierają się na konklawe, by wybrać nowego papieża, iluminaci podkładają w lochach Watykanu bombę. Wezwany na pomoc Langdon przedziera się przez podziemne krypty i wspólnie z pewną piękną Włoszką rozbraja śmiercionośny ładunek. Langdon powraca na kartach „Kodu”; tym razem jego nieocenioną pomocnicą w rozwikłaniu zagadki zbrodni w Luwrze jest Francuzka, specjalistka od kryptografii, o bujnych włosach koloru burgunda, „niczym nie przypominająca wiecznie odchudzających się blondynek” – studentek Harvardu.

Brown produkuje swoje hity według schematu: walka o prawdę przeciwko zmowie możnych tego świata, łamanie tajemnic zazdrośnie strzeżonych przez potężne i bezwzględne tajne organizacje, szalone wyprawy do centrów ludzkiej cywilizacji i na jej obrzeża, triumf erudycji i inteligencji nad kłamstwem i przemocą. W „Kodzie” najsprawniej pomieszał rzeczywistość z fikcją. Watykan, Opus Dei, Luwr, malowidła da Vinciego – nikt chyba nie wątpi w ich istnienie! A ja – dodaje skromnie pisarz – opowiem, co się za nimi kryje. Wszystko sprawdziłem w archiwach, jawnych i tajnych, przestudiowałem tony relacji i dokumentów, nie będę nudził ani chwili. Prócz rzemiosła Brown posługuje się wabikiem wtajemniczenia – kto by nie chciał poznać najtajniejszych sekretów historii? Zwłaszcza że trafiają w nasze współczesne lęki i niepokoje, a może i wyrzuty sumienia.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg