Gość 13.11.2024 16:04
„Idźcie i czyńcie sobie ziemię poddaną”. Słynny przyrodnik David Attenborough uważa, że to właśnie te Słowa z Biblii, w kulturze chrześcijańskiej, przyczyniły się do niszczenia i nieszanowania przyrody. Zauważyłem, że wielu miłośników przyrody i zwolenników jej ochrony również uważa, że wers ten jest krzywdzący.
Mówią „Człowiek eksploatuje zasoby przyrodnicze bez zastanowienia i umiaru; jak coś co mu się należy; nie zważając na nic. Takie podejście do natury tkwi w naszej kulturze dość głęboko i bardzo trudno je zmienić. Według biologii nie jesteśmy wcale panem wszelkiego stworzenia, a po prostu jesteśmy elementem świata natury - gatunkiem jak każdy inny; elementem sieci zależności i powiązań; częścią odwiecznego kręgu życia. Gdy go zniszczymy - sami zginiemy.”
I właściwie mają rację. Jak można to pogodzić z tymże wersem z Księgi Rodzaju? Czy rzeczywiście chodzi w nim o to, że człowiek jest Panem całej planety i może zarządzać nią według własnego upodobania? Nie wierzę by Bóg chciał aby niszczono Jego dzieło...tylko czy w Biblii jest gdziekolwiek mowa o szanowaniu natury? I jak można odpowiedzieć na zarzut, że te Słowa Biblijne są krzywdzące?
Z góry dziękuję bardzo za wytłumaczenie.
Z Panem Bogiem.
Hm. Będę złośliwy. Bardzo łatwo zauważyć, że historycznie rzecz ujmując eksploatacja zasobów przyrody na wielką skalę rozpoczęła się razem z rozwijającym się ateizmem. Bo to on sprawił, ze chciwość przestała być grzechem, nie tak? Dziś zresztą też najbogatsi ludzie na ty świecie, najbardziej wpływowi, chrześcijaństwo najczęściej mają za nic. Obwinianie Biblii za to, że ktoś, kto w żadnym wymiarze jej nie wierzy, ale na ten jeden werset się powołuje, że to chrześcijaństwo doprowadza do niszczenia przyrody, to wyraz albo głupoty albo złej woli.
Co do tezy, ze według biologii nie jesteśmy panami stworzenia... To dobry przykład przekraczania przez nauki ścisłe wyznaczonych im metodologicznie granic. No bo co bada biologia? Organizmy żywe, prawda? Jakie są, jak funkcjonują, jakie są ich zależności. A wypowiedz na temat tego, czy człowiek jest czy nie jest najważniejszym se stworzeń to wypowiedź filozofa; wypowiedź światopoglądowa. Bo w żaden sposób z prawideł biologii nie wynikająca. A jak się uprzeć, to nawet zasadom biologii przecząca. Nie?
Jest taka zasada dotycząca ewolucji organizmów żywych, że organizmy lepiej przystosowane zwyciężają walkę o byt z organizmami gorzej przystosowanymi. No i właśnie to widzimy, jeśli chodzi o miejsce człowieka w świecie przyrody. Wielki mózg, inteligencja, okazują się najlepszym przystosowaniem. Człowiek ma zdecydowanie wielki wpływ na ekosystem. I gdyby się sam nie powstrzymywał, jego wpływ byłby jeszcze większy. Czy to dość ewidentny dowód na to, że człowiek stoi na szczycie ewolucji?
Niestety, dziś wielu ludzi kieruje się nie rozumem, ale chciejstwem; jest, jak chciałbym by było. Często urągając rozumowi. Oskarżają chrześcijan, że nie ma dowodów na to, że Chrystus jest zbawicielem - a przecież są, choćby to, że Apostołowie twierdzili, że Jezus zmartwychwstał i dali się za to zabić - a sami wierzą w takie bzdury jak to miejsce człowieka w hierarchii stworzeń, choć przeczy to tej samej nauce, na którą się powołują. I tej sprzeczności nie widzą.
J.