Homeopatia to nie medycyna :. Hipoteza energetyczna :. Hipoteza duchowa :. Konkluzja :.
Czy już w tej chwili mogę pomyśleć o jakimś tajemnym, ukrytym duchowym ładunku, jakim obciążone są specyfiki homeopatyczne?
Na parareligijny charakter homeopatii, na to iż sięga ona również sfery duchowej, wskazują, po drugie, twierdzenia samych homeopatów: „tylko lekarstwo zna chorego. Zna go ono lepiej niż lekarz, lepiej niż sam pacjent zna siebie. Wie ono, gdzie znajduje się źródło zakłóconego porządku, zna sposób dotarcia do niego. Ani lekarz, ani chory nie posiadają takiej mądrości i wiedzy” (Baur, Journal suisse d’homopatie 1962). Lekarstwo ma wiedzieć. Rzeczy nie są inteligentne!
Znany homeopata, doktor Voegeli twierdzi, że działanie wyższych potencji ma „naturę duchową”. Z nieomal religijną żarliwością wyraża się także inny homeoptata – Angerer: „W świętym akcie potencjalizacji moc uzdrowieńcza wyzwala się z więzów struktur ziemskich i przywraca w chorym organizmie harmonię” (za: O. Prokop, Medizinischer Okkultismus). Lekarstwo ma „wiedzieć”, „znać”, w ten sposób można opisywać tylko byty obdarzone inteligencją... „Święty akt potencjalizacji”, to nie jest język lekarza, a wyznawcy. Święte potrząsanie...
Ubóstwiony lek może być więc fetyszem czy talizmanem odsyłającym do siły wyższej, do sfery duchowej (pneuma), gdyż „trzeba umieć patrzeć oczami ducha” (J.T. Kent, La science et l’art. De l’homeopatie).
Trop spirytystyczny
Ale to nie wszystko. Duchowe niebezpieczeństwo polega czasem także na przybliżaniu się do praktyk mediumistyczno-spirytystycznych w leczeniu homeopatycznym. Voegeli potwierdził fakt, iż duży procent homeopatów posługuje się w swojej pracy wahadełkiem. Dlatego doktor Pfeifer ostrzega, że „należy wystrzegać się szczególnie homeopatów, którzy używają wahadełka, czytają z ręki, magnetyzują lub leczą na odległość” (Pf, s. 101).
Przypominacie sobie Państwo homeopatów mówiących o specyfikach leczących na odległość i innych, proponujących leczenie przez internet, co ma się odbywać już nawet bez zażywania jakiegokolwiek specyfiku, nawet spotencjonalizowanego? W takim wypadku nie ma już mowy nawet o „pamięci wody”, o jakimś kontakcie z rozpuszczalnikiem stykającym się na początku rozcieńczania z substancją wyjściową...
Dlaczego wystrzegać się używających wahadełka? Jest to przyrząd często używany przez ludzi inicjowanych, „medialnych”, otwartych lub otwierających się na świat nadzmysłowy, duchowy, w swej części stworzonej niekoniecznie przecież nam przychylny...
Postawmy kropkę nad i. Ojciec Aleksander Posacki: „istnieją grupy, w których poszukiwania odpowiedniego leku odbywają się podczas seansów spirytystycznych, za pośrednictwem mediów proszących duchy o informacje.”
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |