ROZDZIAŁ TRZECI
Hipoteza duchowa
Pierwszą rzeczą, którą zrobiłam, to spaliłam dyplom ukończenia kursu homeopatycznego i wtedy poczułam się uwolniona. Pomodliliśmy się, żeby zwierzchność, która była nade mną, związana z homeopatią, odeszła.
Myślę, że chęć poznania rzeczy paranormalnych sprowadza nas na manowce, sprawia, że błądzimy...
W pierwszym rozdziale naszej broszury omówiliśmy relacje między homeopatią a nowożytną medycyną, empiryczną nauką, potem przyglądaliśmy się źródłom światopoglądowym homeopatii, stwierdzając, że homeopatia nie jest dziedziną neutralną światopoglądowo. Teraz pójdziemy krok dalej. Zajmiemy się bowiem konsekwencjami duchowymi praktykowania homeopatii oraz konsekwencjami duchowymi dla osób zażywających specyfiki homeopatyczne. Mówić więc będziemy o duchowych szkodach wynikających ze stosowania homeopatii.
Istnieją dwa główne źródła faktów upoważniających do tak mocnych sformułowań.
Pierwszym źródłem informacji wskazujących na nie-naturalność działania homeopatii, na to, że jej działanie nie ogranicza się tylko do rzeczywistości przyrodzonej, zjawiskowej, są liczne świadectwa osób jednoznacznie wiążących swe kłopoty duchowe z praktykami homeopatycznymi oraz z kontaktem z homeopatami.
Trop fetyszystyczny – święte potrząsanie W naszych rozważaniach nie unikamy rozeznania zarówno intelektualnego, któremu poświęciliśmy pierwsze dwa rozdziały, jak i ściśle duchowego, płynącego z wiary. Krytycy homeopatii nie ograniczają się bowiem do argumentów naukowych. Według Pilara: „abstrahując od jej wątpliwej naukowości, homeopatia jest oczywiście ważnym nośnikiem idei ezoterycznych. Jeśli ktoś uważa – jak to się czasem zdarza – że homeopatia nie ma nic wspólnego z ezoteryzmem, to jest to błąd rzeczowy. Pewien homeopata w prywatnej rozmowie wyznał mi, że 80% lekarzy zajmujących się homeopatią popada w ezoteryzm” (Pi, s.133).
Ezoteryzmem to „wiedza tajemna”. W emitowanym kilka lat temu w polskiej telewizji filmie dokumentalnym o homeopatii, jedną z najbardziej zapadających w pamięć scen był obraz z ogromnej hali, w której ponad stu pracowników w białych kitlach potrząsało naczyniami z substancjami homeopatycznymi. Ktoś zauważył, iż ich zachowanie wyczerpuje definicję czynności magicznej: intencja zmiany, brak wiedzy co do sposobu w jaki ta zmiana się dokonuje...
Dla jednego z lekarzy homeopatów bezpośrednim powodem odrzucenia homeopatii stało się poznanie procedury wytwarzania tych specyfików. Wymagała ona ściśle określonej ilości potrząśnień. Jedno wstrząśnięcie mniej lub więcej, miało według wprowadzających go w tę praktykę, sprawić iż przygotowywany specyfik miał być nieskuteczny. Będąc racjonalistą odrzucił to wyjaśnienie jako absurdalne i wycofał się z homeopatii.