grzegorz 01.06.2005 11:57

Chcialem spytac jeszcze o kwestie ktora troche mnie meczy- jako Katolik chcialbym aby moj Kosciol byl mocny... mocny w milosci... i ostatnio rzucilo mi sie w oczy chamstwo wsyetpujace wsrod ksiezy. Sa to oczywiscie bardzo sporadyczne przypadki- ale jednak sa! a rzeczy trzeba nazywac po imieniu, i niestety nie kazdego ksiedza mozna nazwac duszpasterzem. Ale co w takiej sytuacji robic? nie chcialbym aby tacy ludzie sprawiali, ze Kosciol traci w sile, ze ludzie majace z nimi kontakt odwracaja sie przez takie pojedyncze jednostki od KK, a przeciez jest to mozliwe. Czy takie sprawy powinno sie gdzies zglaszac? jesli tak to gdzie? czy mjoze byc jakis odzew na taka "skarge"? przeciez w Polsce jest paru juz takich "nietykalnych" ksiezy:)

Odpowiedź:

W Kościele zawsze stosować się powinno zasadę, której nauczył nas Jezus Chrystus (Mt 18, 15-17):

Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!

Zanim się pójdzie gdziekolwiek ze skargą należałoby mieć odwagę upomnieć w cztery oczy...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg