szukam wyjaśnień 04.10.2011 22:29
WĄTPLIWOŚCI DOTYCZĄCE SAKRAMENTU POKUTY...
Witam, piszę tutaj, bo pewna sprawa nie daje mi spokoju.
Ogólnie jestem człowiekiem wierzącym, kochałem Kościół. I oczywiście nadal tak jest, jestem ministrantem, chodzę na oazę i w ogóle. Mam 16 lat. Tyle, że ostatnio mam żal do Pana Boga o to w jaki sposób On przebacza.
Pomijam kwestię zwyczajnej spowiedzi. Jakby się zastanowić, jest ona dobrą praktyką. Gdyby jej nie było, uważam, że łatwiej byłoby lekceważyć grzechy. Uważam, że działa to jakby mobilizująco na człowieka. Sądzę też, że dzięki takim praktykom człowiek wzbudza w sobie naprawdę autentyczny żal i co więcej potwierdza to spowiednik.
Ale...
Czasami można usłyszeć/przeczytań historię, gdzie na przykład ksiądz musiał szybko udzielić rozgrzeszenia, bo na przykład ktoś umierał. Zakładam, że ten ktoś miał jakieś grzechy ciężkie na sumieniu i akurat za nie żałuje. Z tego co wiem, to jeśli ksiądz zdąży do rozgrzeszyć i ta osoba wzbudzi to nie pójdzie do piekła. Tylko teraz: jeżeli osoba nie żałuje, to rozgrzeszenie nie działa, tak? Jeśli żal jest doskonały, to mniej istotne jest, czy ksiądz udzieli rozgrzeszenia, bo grzechy są odpuszczone, mam rację? Ale załóżmy, że ktoś żałował żalem niedoskonałym, a ksiądz go nie rozgrzeszył, bo nie zdążył czy coś takiego. I wtedy ta osoba pójdzie do piekła?
Wydaje mi się to bardzo niesprawiedliwym. Uważam, że nie ma specjalnej różnicy pomiędzy tymi osobami (obie miały żal niedoskonały, ale jedna otrzymała rozgrzeszenie). Dla mnie to trochę tak, że Pan Bóg decyduje, kto będzie rozgrzeszony a kto nie, czy ksiądz zdąży przyjechać itd. On chce zbawienia wszystkich... Jednym daje szansę innym nie. Na przykład nie każdemu daje łaskę żalu doskonałego... Czyli decyduje o potępieniu za życia człowieka.
W ogóle to jak działa rozgrzeszenie i przebaczenie? Słyszałem, że Bóg przebaczył ludziom ich winy przed początkiem świata. Więc czy to polega na przyjęciu przebaczenia? Dalej, zastanawiam się, co daje spowiedź w sytuacji zwyczajnej, gdy ktoś wzbudził żal doskonały... Owszem, nie ma takiej pewności, ale... po spowiedzi też nie ma pewności. Żal żalem, ale nie wiadomo, czy na spowiedzi był autentyczny.
Poza tym czasem ksiądz może udzielić rozgrzeszenia osobie nieprzytomnej. Ale jak ono może podziałać, jeśli ktoś jest nieprzytomny. Skoro nie mysli to i nie żałuje...
2. ABSOLUCJA GENERALNA I ZBIOROWA
W sytuacji zagrożenia życia ksiądz może udzielić rozgrzeszenia wielu osobom na raz. Może wypowiedzieć tylko to drugie zdanie. Po pierwsze, chciałbym wiedzieć, jak ono brzmi ("I ja odpuszczam TOBIE...", czy jest tam liczba mnoga?). Po drugie, widać, że Kościołowi zależy na tym, by ludzie umarli pojednani z Bogiem. Ale jeśli księdza nie ma a ktoś nie zdążył wzbudzić żalu (doskonałego) to pójdzie do piekła, czyli w pewnym sensie Bóg na to pozwolił. Gdzieś indziej Odpowiadający napisał, że to dla Niego kosmiczna tragedia...
Dalej, absolucja generalna. Czy do tej pory ma miejsce udzielanie odpustu zupełnego, czy to było praktykowane kiedyś dawniej?
Mam wątpliwości co do skuteczności odpustów... Przede wszystkim nie są poparte żadnymi wzmiankami w Piśmie Świętym. Po drugie bark przywiązania do żadnego grzechu jest według mnie warunkiem niemożliwym do spełnienia dla przeciętnej osoby. Tak też uważają niektórzy teologowie! Ja myślę, że zawsze jakieś minimalne zło w sercu zostaje. Czy do przyjęcia takiego odpustu od księdza jest ten warunek wymagany? Czy może to mieć miejsce tylko w godzinie śmierci? No i poza tym, nie każdy człowiek go dostąpi, tka jak napisałem w pierwszej części pytania. Zatem tu również Bóg skazuje na czyściec. Poza tym, skoro możliwe jest takie udzielenie odpustu, to dlaczego nie mógłby być udzielany KAŻDEMU automatycznie w chwili śmierci? Taka osoba i tak nie pokutuje za grzechy w żaden sposób... Właściwie jaka to różnica, formułka???
Kościół to dobra Matka, która chce ułatwić swoim dzieciom zbawienie - tak słyszałem. Ale wydaje mi się, że nie robi wszystkiego co się da... Smutne, ostatnio przestaje mi się to podobać. Nie podoba mi się taki Kościół. Pan Jezus powiedział, że którym Apostołowie odpuszczą grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymają, są im zatrzymane. A gdyby Kościół odpuszczał grzechy zawsze w chwili śmierci? Podobnie z ekskomuniką. Może zdjąć ją w ranie niebezpieczeństwa życia ksiądz, nawet eksomunikowany. Chodzi od dobro wiernych? Po jaką chorobę ekskomunika nie może tracić ważności sama?!
3. TAJEMNICA SPOWIEDZI
Uważam, że jest to czynnik, który przeszkadza mi w spowiedzi. Naprawdę.
Rozumiem, że o grzechach ksiądz nie powinien mówić nikomu. Ale to byłoby zasadą nawet, gdyby nie było tajemnicy spowiedzi. To jest oczywiste.
Ale dlaczego ta tajemnica obowiązuje przed penitentem?! Jaką to ma podstawę? Czemu papież nie może z niej zwolnić? Nie może, czy nie chce? Bo w sumie to pewnie by mógł ją znieść. A czemu nie może zwolnić penitent?
Czasem chcę porozmawiać o czymś z księdzem u którego się spowiadam i czuję się wtedy jakbym spowiadał się dwa razy... A właściwie to ona obowiązuje co do grzechów, czy też gdybym powiedział jaka pogoda na zewnątrz kościoła? Gdzieś na tej stronie pisało, że rozmowa spowiednika z penitentem na temat spowiedzi nie jest złamaniem tajemnicy, nawet jakby odbyła się bez zgody tego drugiego. Więc jak to jest?
pozdrawiam i dziękuję za ten wspaniały serwis :)
1. Każdego człowieka sądził będzie Bóg. On wie wszystko. Zna żal, zna ludzkie szanse na to, by żałować szczerze czy to, że ksiądz zdążył czy nie zdąży. My nie znamy ogłoszonego wyroku, więc nie ma co zastanawiać się, czy Bóg przypadkiem nie jest niesprawiedliwy. Trzeba ufać, że dobry Bóg zrobi wszystko co można, by człowieka zbawić...
Czy Bóg przebaczył już człowiekowi przed początkiem świata... Ładnie powiedziane. To inne nazwanie tego, że Bóg jest dobry i jest skłonny człowiekowi wiele wybaczyć. Tylko to nie działa tak, że człowiek otrzymuje to przebaczenie niezależnie od tego, jaką postawę przyjmuje. Bóg mimo wszystko oczekuje nawrócenia. Szczerego. Nie takiego udawanego, z mrugnięciem okiem, "bo Ty już i tak wybaczyłeś"... Bóg chce wybaczyć, ale człowiek musi też chcieć nawrócenia...
Po co spowiedź, skoro jest już żal doskonały... Spowiedź to sakrament. To nie tylko odpuszczenie grzechów, ale darowanie łaski. Łaski do dobrego życia. Skoro można dostać więcej, to czemu zatrzymywać się na mniej? No chyba że ktoś tak naprawdę nie żałuje i chce się wykpić jak najmniejszym kosztem...
Nieprzytomnemu udziela się rozgrzeszenia ze względu na jego wcześniejszy żal. Ale i tak sądzi człowieka Bóg...
2. Jeśli chodzi o odpuszczenie grzechów, to trzeba by powtórzyć, co napisano w punkcie 1. Człowieka zawsze będzie sądził Bóg. I on zna nie tylko ludzkie grzechy, ale też zna ludzki żal i to, że ksiądz nie zdążył...
Odpust do darowanie kar. Spowiedź to darowanie win. Oczywiście spełnić warunek o nieprzywiązaniu do grzechu nie jest łatwo. Ale przecież to żadna tragedia. Po prostu będzie jednak czyściec. Zapewne nieco krótszy, bo zamiast zupełnego jest odpust częściowy. Dla tych, którzy autentycznie chcą zerwania z grzechem jest to jednak ogromna szansa...
Co do Twoich wątpliwości w sprawie chęci zbawienia ludzi w Kościele... Znów: Kościół nie uzurpuje sobie prawa do wydawania wyroków o człowieku. Człowieka sądzi Bóg. Dlatego Kościół nigdy nie mówi, ze ktoś został potępiony. Nawet o Judaszu tak nie uczy.
3. Penitent nie ma rozpowiadać o tym co usłyszał w spowiedzi. Ale radzenie się drugiego spowiednika czy nawiązanie w rozmowie do tego, co się usłyszało podczas własnej spowiedzi nie jest łamaniem tajemnicy spowiedzi. Ona ściśle obowiązuje tylko spowiednika...
J.