Gość 333 14.10.2025 20:16
Szczęść Boże. Niedawno przypomniałem sobie oszczerstwo wobec kolegi, którego dopuściłem się ponad 10 lat temu jako nastolatek. Wiem, że grzech ten zgodnie z zasadą powinno się naprawić (odwołać) jeszcze za życia ziemskiego. Podczas spowiedzi opowiedziałem o tej całej sytuacji jakiej się dopuściłem księdzu dość szczegółowo i dopytałem czy koniecznie muszę to kłamstwo naprawić, jeśli nie mam odwagi wracać do tych spraw po tylu latach, a spowiednik odrzekł, że po tak długim okresie czasu to już i tak za pózno i takie sprawy należy naprawiać w miarę na bieżąco, a podczas kolejnej spowiedzi inny spowiednik stwierdził, że nawet jak się wstydzę przepraszać to i tak najważniejsze jest to, że zrozumiałem jaką krzywdę mogłem wyrządzić swoim postępowaniem i żebym już teraz na przyszłość uważał. Przeczytałem kiedyś w jakimś artykule, że nasza dusza będzie w czyśćcu tak długo, dopóki na ziemi nie pozostanie osoba która cierpi z powodu naszego grzechu. I właśnie chciałem spytać (nie wiem czy dobrze zrozumiałem naukę tych spowiedników), czy po śmierci osoby, którą oczerniłem będę mógł opuścić czyściec, pomimo, że osoba ta być może jeszcze będzie oczerniana przez kogoś po swojej śmierci w wyniku mojego działania, za które nie miałem odwagi przeprosić, ale bardzo tego żałuję, czy mimo wszystko prawdopodobnie pójdę do piekła? Bóg Zapłać
Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie o to, jak długo ktoś będzie w czyśćcu. Spotykasz tego kogoś? Spróbuj z nim życzliwie porozmawiać, zobaczysz, czy chowa urazę czy nie. Trzymałbym się jednak rady spowiedników: skoro tak ocenili wiedząc o co konkretnie chodzi, nie ma sensu do tego wracać.
J.