Ania 28.11.2007 14:41

Witam!
Czytam z zaiteresowaniem odpowiedzi na pojawiajace sie tu pytania, lecz czesto jestem zawiedziona, gdyz wiekszosc odpowiedzi (mi osobiscie) raczej nie wystarcza.

Ale mam takie pytanie, ktore nurtuje mnie od pewnego czasu, odkad z pelna swiadomoscia zaczelam postrzegac swa wiare:
Dlaczego Bog stworzyl czlowieka tak niedoskonalego? I nie chodzi mi tu o to, ze dlatego teraz cierpimy, bo pierwsi ludzie, bo wolna wola, bo mozemy wybierac i nasza wina, jak wybierzemy zlo.

Nurtuje mnie to, dlaczego Pan Bog nie stworzyl nas troche bardzej pojemnych na Jego tajemnice, na tajemnice istnienia itd. Gdybysmy mogli to lepiej pojac, byloby nam i Jemu o wiele latwiej. I to nie chodzi tylko o ciekawosc, bo skoro Bog chce dla nas dobrze, to dlaczego nie pozwala nam pewnych rzeczy lepiej zrozumiec, a jak nie zrozumiec to chociaz latwiej przyjac? Zawsze slysze 'jest tak i tak i nie ma na to latwej odpowiedzi, to Boza tajemnica i nasze umysly nie moga jej pojac'. No wlasnie - dlaczego jestesmy tak stworzeni, ze nie mozemy tego pojac? Mozna rzec - jak bysmy rozumieli, to bysmy sie stali jak Bog i to byla by wiedza a nie wiara. Ale mi nie chodzi o dowody ze Bog naprawde isnieje, tylko o to, dlaczego nie zostalismy stworzeni tak, zeby nam bylo latwiej pewne rzeczy przyjmowac? I jesli pewni ludzie odbiora to jako 'to znaczy, ze poprostu nie chcialabys mniec watpiwosci w wierze' ja odpowiem - tak, mozna tak to ogolnie ujac.

Serdecznie dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam.

Odpowiedź:

Skoro Bóg jest sprawiedliwy, to jednego możemy być pewni: dał nam tyle, ze wystarczy nam do zbawienia. Nie będzie czynił człowiekowi wyrzutów tam, gdzie człowiek nie był w stanie czegoś zrobić. Jak nie można mieć pretensji do kogoś kto złamał nogę, że nie zagrał w meczu. To, że komuś jest trudno uwierzyć, Bóg też weźmie pod uwagę...

Czy naprawdę zostaliśmy stworzeni jako osoby "mało pojemne" na zrozumienie? Zdanie odpowiadającego jest takie, że w tym względzie zostaliśmy obdarowani w sposób zupełnie wystarczający. Nie rozumiemy do końca istoty Trójcy Świętej, ale do zbawienia to potrzebne nie jest. Paradoksem jest dla nas obecność Boga pod postacią chleba i wina, ale żeby w to wierzyć nie trzeba rozumieć. Zrozumieć możemy wiele. Zwłaszcza problemy moralne są dość łatwe do przyjęcia. Bo prawo moralne wpisane jest w naszą naturę.... Problem w tym, że czasem najzwyczajniej w świecie brak nam zaufana do Boga. Stąd potrzeba wyjaśnienia wszystkiego, nawet w najdrobniejszych szczegółach...

Problem bardzo często tkwi w czymś zupełnie innym. W czym? Chyba w żądaniu, by nie było żadnych, nawet najmniejszych wątpliwości. A tak sie nie da. Choćby z tego powodu, że często ludzie szukają dziury w całym, czego jawnym przykładem są niektóre z zadawanych tu przez ludzi o skrupulatnym sumieniu pytań. Wątpliwości to często nie wytwór rozumu. To problem braku zaufania...

Sytuację tę najlepiej chyba ilustruje porównanie wątpliwości w wierze do jazdy samochodem. Otóż nikt nie może nikomu dać gwarancji, że jadący z naprzeciwka samochód nie zjedzie nagle na lewą stronę. Nikt nie może obiecać, że nie ma na świecie ludzi przejeżdżających skrzyżowanie na czerwonym świetle. Kółko może się urwać, a kierownica zablokować. Top wszystko jest mało, niezwykle mało prawdopodobne, ale może sie zdarzyć. Jakoś niewielu jest chyba takich, którzy z tych powodów rezygnują z jazdy samochodem. Bo ryzyko w sumie nie jest wielkie. W sprawach wiary niektórzy chcieliby mieć pewność jeszcze większą. Tak naprawdę często tylko tak usprawiedliwiają swoją odmowę...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg