30.09.2006 17:54

O co chodzi z nieczystością rytualną w ST? Dłuższy fragment opisujący, co sprowadza nieczystośc, zachęca potem: 'bądźcie świętymi' (jeśli dobrze pamiętam). Czy jest to zachęta do unikania rytualnej nieczystości? Ale jak to - małżonkowie mają unikać zbliżeń, mężczyźni chowania zwłok albo grzebania padłych zwierząt, a kobiety mają 'unikać' (hehe) porodów i 'miesięcznej nieczystości'??

Odpowiedź:

W Katolickim Komentarzu Bibljnym napisano: "Nieczystość oznaczała brak świetości, ten zaś nie był traktowany jako stan moralny, lecz jako stan egzystencjany, niezgodny ze świętością Jahwe, dlatego też uniemożliwiający wszelki kontakt z Nim"...

Tak krótka notatka zawiera bardzo istotna informację: świętość nie musi być rozumiana jako stan moralny, stan doskonałości w sensie czynienia dobra. I tak jest w istocie. Bóg jest święty, bo przewyższa wszystko co istnieje. Jego drogi nie są naszymi drogami, Jego myśli naszymi myślami. Świętość człowieka nie tyle polega na dobrym życiu, ale na byciu blisko Boga. Na byciu w pewnym sensie ponad tym, co jest myśleniem według tego świata...

Przepisy dotyczące czystości rytualnej miały takie właśnie znaczenie: to, co w jakiś sposób brudne, nie jest godne Boga. Miały przy tym także znaczenie higieniczne. Nakazywały przecież rytualne obmycia, co w świetle naszej dzisiejszej wiedzy bardzo pomaga w ograniczaniu rozprzestrzeniania się chorób (a przepisy dotyczyły także trądu zwłok itd). Nie chodziło o to, by nie rodzić, by nie grzebać zmarłych. Ale by owych brudny w sumie spraw (brudnych w sensie fizycznym) nie łączyć z kultem Boga. By przychodzić do Boga czystym...

Oczywiście można było z tym wszystkim przesadzić. Jezus nieraz krytykował współczesnych mu Żydów, że kładą nacisk na tego rodzaju przepisy, a pomijają to co istotniejsze (Mk 7, 1-23). Ale trudno nie zauważyć, że w przepisach tych chodziło o traktowanie Boga jako świętego, którego nie należy kalać żadnym brudem. Proszę zwrócić uwagę, że my postępujemy często (niestety coraz rzadziej) podobnie. Idąc do Kościoła zazwyczaj wkładamy odświętny strój. Nie przychodzimy tam w roboczych strojach. Bóg oczywiście nie brzydzi się umorusanym górnikiem. Ale zakładając odświętny strój okazujemy Bogu szacunek. Pokazujemy, że jest dla nas kims ważnym. Jakimś smutnym nieporozumieniem naszych czasów jest fakt, ze niektórzy zakładają garnitury i krawaty do pracy, bo tak wypada, a opierają się przed założeniem podobnego stroju dla Boga...

Na koniec pewien znamienny cytat. Z Nowego Testamentu, z listu świętego Piotra. Jego autor przytacza ową starotestamentalną "świętymi bądźcie bo ja jestem święty" (1P 1, 13-19):

Dlatego przepasawszy biodra waszego umysłu, /bądźcie/ trzeźwi, miejcie doskonałą nadzieję na łaskę, która wam przypadnie przy objawieniu Jezusa Chrystusa. /Bądźcie/ jak posłuszne dzieci. Nie stosujcie się do waszych dawniejszych żądz, gdy byliście nieświadomi, ale w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał, gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty. Jeżeli bowiem Ojcem nazywacie Tego, który bez względu na osoby sądzi według uczynków każdego, to w bojaźni spędzajcie czas swojego pobytu na obczyźnie. Wiecie bowiem, że z waszego, odziedziczonego po przodkach, złego postępowania zostaliście wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy.

Proszę zwrócić uwagę, że święty Piotr przedstawia w swym liście podobny sposób myślenia, jak zarysowano to we wcześniejszych rozważaniach. Bądźcie jak Bóg, nie miejscie udziału w brudach tego świata, bo On was powołał, On was wykupił. To nie moralność oparta na nakazach czy zakazach, ale odwołująca się do zobowiązań wynikających z wielkości powołania. Coś na zasadzie, że szlachectwo zobowiązuje...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg