czytelnik 10.06.2005 11:24

W odpowiedzi na pytanie z dn. 31.05 odpowiadający napisał … na piekło nie tyle skazuje Bóg, ile wybiera je sam człowiek. Wybiera grzesząc ciężko, nie dbając o ważne potrzeby bliźnich… Jest to dla mnie trudne do zrozumienia. Przecież oznacza to również, że jeśli ktoś nie dba o moje ważne potrzeby, popełnia grzech ciężki. Właściwie to nie miałem takiej świadomości, ze ktoś może zgrzeszyć ciężko, gdy nie wychodzi naprzeciw moim ważnym potrzebom. Więc prosiłbym aby spełnić moją ważną potrzebę i odpowiedzieć na pytania, których sam, jako uczestniczący w zdarzeniach faktycznie lub potencjalnie, nie mogę obiektywnie ocenić. 1. Czy jeśli miałem ważną potrzebę umówienia się ze znajomą np. na spacer lub kawę, aby porozmawiać i nie być w samotności, a ona odmówiła bez przyczyny lub z nieśmiałości, to ma grzech? 2. Czy jeśli prosiłem kobietę do tańca albo o rozmowę, bo miałem ważną potrzebę, bo mi się podobała i chciałem ją poznać, a ona odmówiła bez wyraźnej przyczyny, bo na przykład jej się nie chciało ze mną tańczyć albo ze mną rozmawiać, bo z obcymi nie rozmawia, to ma grzech? 3. Jakiego typu inne moje potrzeby (oczywiście zgodne z prawem, moralnością i możliwościami) mogą narazić kogoś na grzech ciężki i czy powinienem unikać czy mnożyć takie potrzeby? 4. Czy jest obowiązkiem dbać o potrzeby bliźnich tych, którzy się o to zwrócą? 5. A jak ja się do bliźnich zwrócę, czy mają obowiązek dbać o moje potrzeby? 6. Czy również jest obowiązkiem wyszukiwać bliźnich i pytać, czy czasem nie mają jakieś potrzeby? 7. Czy ktoś powinien mnie pytać, czy mam jakieś potrzeby? 8. Czy chodzi tu o pomoc typu wsparcie duchowe, pocieszenie, dobre słowo, poświęcenie chwili czasu, zrobienie jakiejś przyjemności, czy raczej ważniejsze są potrzeby materialne, które są, jak uczy życie, są workiem bez dna i skąd brać na ich zaspokajanie, a znowu, jeśli ich nie zaspokajamy, to czy mamy grzech ciężki? Nie poruszałem tu dramatycznie ważnych potrzeb moich i bliźnich, gdyż rozumiem, że ich zaspokojenie jest obowiązkiem każdego i nie podlega ocenie, jak np. udzielenie pierwszej pomocy. Dziękuję za odpowiedzi.

Odpowiedź:

Wiadomo że można zgrzeszyć myślą, mową, uczunkiem i zaniedbaniem. To chyba żadna tajemnica...
Autorzy Katechizmu Kościoła katolickiego pisząc o ważnych potrzebach bliźnich mieli na myśli konkretny tekst biblijny, mianowicie scenę sądu z Mt 25, 31-46: "Byłem głodny daliście mi jeść, byłem spragniony daliście mi pić" itd... nie znaczy to, że mamy wspierać tych, którzy nie chcą pracować, ale na pewno jest naszym obowiązkiem troszczyć się o tych, którzy wpadli w tego rodzaju tarapaty wskutek obiektywnych trudności. Ta troska powinna wyrażać się choćby w tym, że wspieramy organizacje pomagające biednym...

Nie chodzi o wyszukiwanie tych, którzy pomocy potrzebują. Wysraczy, jeśli zachcemu zauważyć tych, którzy żyją wśród nas. Zwłaszcza kiedy chodzi o wsparcie duchowe...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg