cat 16.02.2005 22:59
Jestem bulimiczką od lat dwóch. Próbowałam terapii z psychologiem ale niewiele z tego wyniosłam. Nie chciałam też by zamknieto mnie w szpitalu psychiatrycznym. Jestem jednak także bardzo religijna, Boga kocham całym sercem. Pewnie trudno w to uwierzyć ale tak jest. Potwornie dręczy mnie cos co zrobiłam kilkakrotnie. Po przyjęciu Ciała Chrystusa, potem w domu jadłam i prowokowałam wymioty.(codzienność chorych na bulimię). Potem przepłakałam pół nocy. Strasznie się wstydzę i boję spowiedzi. Tego co się dzieje w mojej psychice nie można wytłumaczyc krótko i zwięźle. Co mam ze sobą począć? Tak bardzo chciałabym byc dobrym człowiekiem, ale czasem mam uczucie potwornego bezsensu i daremności we wszystkim co robię. To był chyba najcięższy grzech jaki może popełnić człowiek-w pewnym sensie profanacja Najwyższej Świętości.Bardzo mi z tym źle, proszę chocby o jakąś radę;(