Gość 08.09.2018 21:33
Czy kobieta, której grozi gwałt, robi coś złego, jeśli "godzi się" na gwałt zamiast walczyć, nawet jeśli ta walka z napastnikiem może doprowadzić do jej zabicia?
Gdy słyszę o świętych, które właśnie walczyły na śmierć, żeby uniknąć gwałtu, odnoszę wrażenie, że tak właśnie powinno być.
Również stwierdza się, że te święte obroniły swoją czystość. Trochę mnie to zastanowiło. Czy zgwałcona kobieta jest nieczysta? Przecież ona nie chce tego przymusowego stosunku, a gdy się mówi, że broniła do końca swojej czystości, to rozumiem to w ten sposób, że gdyby została zgwałcona (gdyby nie udało się jej zginąć) to straciłaby swoją czystość.
Gdyby jakaś kobieta została zgwałcona po śmierci (przepraszam za makabryczny wątek, ale tacy zwyrodnialcy na świecie również się zdarzają) to również utraciłaby swoją czystość?
Właściwie to pytanie o gwałt i bronienie się aż do śmierci może dotyczyć również mężczyzn, chociaż, ze względu na uwarunkowania fizjologiczne, w społeczeństwie nikt by do takiego pytania nie podszedł poważnie (no chyba że by chodziło o gwałt na mężczyźnie przez mężczyznę, a nie przez kobietę).
Być może pytanie brzmi (niecelowo) prześmiewczo, ale chciałem je ująć tak jak to rozumiem i żeby od razu uwypuklić i zweryfikować absurdy w rozumieniu.
Spokojnie, rozumiem, że pytający ma dobre intencje...
Kobieta, jak każdy człowiek, ma prawo bronić swojego życia. Jeśli w obliczu gwałtu decyduje się nie stawiać oporu licząc, że dzięki temu nie zostanie zabita czy choćby tylko pobita, to oczywiście nie robi nic złego. Ma prawo wybrać w takiej sytuacji mniejsze zło. Zaznaczam, że pewnie będą i takie kobiety, dla których mniejszym złem będzie śmierć. Jeśli decydują się bronić aż do śmierci, ich wybór też trudno uznać za niewłaściwy. Mają prawo tak zdecydować.
Który wybór jest "lepszy"? Kościół nie uważa tych kobiet, które się nie broniły, za gorsze. Docenia jednak wielkość wyboru, jakim jest obrona czystości.To jest podobnie, jak ze świętymi: Kościół docenia codzienny trud stawania się świętym, ale jednocześnie pochwala wybór męczeństwa. I jedna i druga droga są dobre.
Czy kobieta zgwałcona jest "nieczysta"... Nieczystość to w ogóle dość nieostre pojęcie. I chyba bardziej od sfery fizycznej liczy się tu sfera ducha. Trudno uznać z czystą/czystego kogoś, kto ciągle pozwala sobie na nieczyste myśli. Trudno za nieczystą/nieczystego uznać kogoś, kto godziwie współżyje w małżeństwie. Trudno za nieczystą/nieczystego uważać kogoś, kto został zgwałcony...
J.