kasia003 09.08.2009 17:39

Witam.
To znowu ja. Zadawałam pytania na tym portalu już jakiś czas temu. W jednym z pytań chodziło mi o to, że czasami celowo przywoływałam różne myśli, które normalnie byłyby nieskromne, z tym, że nie robiłam tego w celu wywoływania podniecenia seksualnego, ale dlatego, by udowodnić sobie, że to na mnie nie działa. Dziękuję za radę Odpowiadającego... jednakże to jest czasami silniejsze ode mnie. Po prostu muszę non stop udawadniać sobie, że to na mnie nie działa... Oczywiście, mogłabym na siłę próbować przestać, mówić sobie, że to nie ma sensu... Bo raczej nie ma. Ale spychać tego do podświadomości też raczej nie powinnam... Czasami już sama nie wiem co robić...
Piszę dlatego, ponieważ byłam dziś na Eucharystii, i to właśnie na Eucharystii naszły mnie takie myśli. Nie wiem czy takie myśli to też są myśli nieczyste- nie dotyczyły seksu, przedstawiały tylko mężczyznę w kąpielówkach bądź bieliźnie- a raczej nie tyle przedstawiały, co jakby "impulsywnie informowały" o swojej treści. Bałam się tej myśli od jakiegoś czasu- i to było takie błędne koło. Bałam się, chciałam się przestać bać-przecież na ludzkie ciało trzeba patrzeć normalnie, a w końcu na plaży czy na basenie to tym bardziej widok normalny i żadnego wrażenia na mnie nie robi- chciałam sobie to udowodnić, ale bałam się wyobrażać sobie kogoś w kąpielówkach czy bieliźnie, bo bałam się, że może być urażeniem jego poczucia intymności czy czegoś w tym stylu... No ale chciałam przestać się bać- bo przecież... i tak się toczyło to błędne koło... Naprawdę już brzuch mnie od tego bolał, i w ogóle niedobrze się robiło... Na Eucharystii podobnie. Oczywiście starałam się uważać, ale te myśli co chwilę przemykały, i nie odpędzałam ich. Nie miałam jednak intencji wywołania podniecenia seksualnego. Wiem, że na Eucharystii powinno się całkowicie uważać, i że mam grzech iż tego nie robiłam... Ale czy tamte myśli na Eucharystii to grzech ciężki?
Jak na spowiedzi określić ten "brak szacunku do cudzego ciała"? Nie wiem, czy można to nazwać nieczystymi myślami, skoro nie myślałam tego z upodobaniem i nie miałam na celu wywołania podniecenia. Wiem, że na spowiedzi powinno się mówić co się robiło, a nie szukać na to nazw, ale mnie naprawdę trudno będzie to wszystko dokładnie opowiedzieć... Stałego spowiednika nie mam, i jakoś wolę nie mieć; wolę nie znać księdza, który mnie spowiada, dlatego nigdy nie spowiadam się w swojej parafii.
Z góry dziękuję za odpowiedzi.

Odpowiedź:

Wyobrażanie sobie sytuacji czystych nie jest nieczyste. Na Mszy to grzech braku skupienia na modlitwie (zasadniczo lekki), ale nie jakiś grzech przeciwko 6 przykazaniu...

Co do udowadniania sobie, że to na Ciebie nie działa... Daj spokój. To na Ciebie działa. Jeśli jesteś normalną, w miarę dorosłą, kobieta, to na pewno. Inaczej nie miałabyś tej potrzeby ciągłego sprawdzania. Nie ma się czego bać, czy czego wstydzić. Bo odczuwanie popędu seksualnego nie czyni nieczystym. Ale nie ma się też co oszukiwać...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg