08.09.2003 16:50

Nie jestem zwolennikiem antykoncepcji, ale staram się zrozumieć stanowisko innych ludzi, co prowadzi mnie do wniosku, że należy podchodzić ostrożnie do traktowania jej w każdym przypadku jako grzechu ciężkiego. Mam dwa pytania: 1) Czy uprawnione jest odczytywanie tekstu biblijnej Księgi Rodzaju 38,8-10 jako negatywnej oceny antykoncepcji (odpowiedź z 04.09.2003)? Przecież to sprawa uboczna - środek, za pomocą którego Onan popełnił prawdziwy grzech: nie zachował prawa lewiratu. A gdyby uciekł od tej kobiety z łoża, co byłoby prawdziwym grzechem: ucieczka czy niezachowanie lewiratu? Czy godzi się naginać tekst Biblii do własnej tezy? 2) Skąd biorą się tak kategoryczne odpowiedzi w delikatnych sprawach? Przecież nawet biskupi katoliccy - następcy Apostołów - zostawiają ludziom pewne furtki wyjścia: "Po ukazaniu się encykliki papieskiej HUMANAE VITAE [zakazującej m.in. antykoncepcji] biskupi niemieccy podkreślili jej moc wiążącą, ale stwierdzili także, iż nie chodzi tu o rozstrzygnięcie obowiązujące z racji najwyższego autorytetu. A stąd nie eliminują oni możliwości, że chrześcijanin-katolik może po sumiennej analizie, która wyklucza subiektywne mędrkowanie, wziąć przed Bogiem na siebie odpowiedzialność za inne stanowisko (F. Krenzer, "Taka jest nasza wiara", Paryż 1981, s. 325).

Odpowiedź:

1. Przytoczony tekst różnie interpretowano, to prawda. Odpowiadający świadom tego następną myśl zaczął od twierdzenia: „Znacznie poważniejszymi są inne argumenty podawane przez teologów”. Sam więc uznał, że użyty przez niego argument nie musi nikogo przekonywać. Pytający natomiast uważa, że tylko jego interpretacja tekstu jest poprawna. Nie zauważa przy tym, że nie ma sensownej odpowiedzi na pytanie o to, co by się stało, gdyby Onan po prostu odmówił spełnienia obowiązku lewiratu. Został on bowiem ukarany za to, że złamał prawo lewiratu w taki, a nie inny sposób: podejmował współżycie i unikał zapłodnienia. Obie interpretacje są więc możliwe...
Za interpretacją sugerowaną przez odpowiadającego świadczyć może fakt, że prawo Izraela nie przewidywało kary śmierci za odmowę wzbudzenia potomstwa zmarłemu bratu, a tylko jego publiczne upokorzenie (Pwt 25, 5-10). Dziwnym jest więc, dlaczego Onan został ukarany przez Boga śmiercią. Odpowiadający wcale nie jest przekonany, że ów tekst należy interpretować tak a nie inaczej. Chce tylko powiedzieć, że oskarżanie go o naginanie biblijnego tekstu do swoich tez jest mocno przesadzone....

2. Skąd takie kategoryczne stwierdzenia? Bo taka jest nauka Kościoła. Jak napisaliśmy w jednej z poprzednich odpowiedzi „ocenę taką wyraził Papież Pius XI w encyklice Casti connubi. Równie zdecydowanie stanowisko zajął papież Paweł VI w encyklice Humanae vitae i Jan Paweł II w Familiaris consortio. Tę naukę potwierdza Katechizm Kościoła katolickiego w punkcie 2370.

„Okresowa wstrzemięźliwość, metody regulacji poczęć oparte na samoobserwacji i odwoływaniu się do okresów niepłodnych są zgodne z obiektywnymi kryteriami moralności. Metody te szanują ciało małżonków, zachęcają do wzajemnej czułości i sprzyjają wychowaniu do autentycznej wolności. Jest natomiast wewnętrznie złe "wszelkie działanie, które - czy to w przewidywaniu aktu małżeńskiego, podczas jego spełniania, czy w rozwoju jego naturalnych skutków - miałoby za cel uniemożliwienie poczęcia lub prowadziłoby do tego".
Naturalnej "mowie", która wyraża obopólny, całkowity dar małżonków, antykoncepcja narzuca "mowę" obiektywnie sprzeczną, czyli taką, która nie wyraża całkowitego oddania się drugiemu; stąd pochodzi nie tylko czynne odrzucenie otwarcia się na życie, ale również sfałszowanie wewnętrznej prawdy miłości małżeńskiej, powołanej do całkowitego osobowego daru... Różnica antropologiczna, a zarazem moralna, jaka istnieje pomiędzy środkami antykoncepcyjnymi a odwołaniem się do rytmów okresowych... w ostatecznej analizie dotyczy dwóch, nie dających się z sobą pogodzić, koncepcji osoby i płciowości ludzkiej.”
Proszę zwrócić uwagę, że w tej chwili nie chodzi już tylko o Humanae vitae, ale także dwa kolejne ważne dokumenty. Pisząc więc inaczej okłamywalibyśmy ludzi. A nie o to przecież chodzi.
Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że zdanie „chrześcijanin-katolik może po sumiennej analizie, która wyklucza subiektywne mędrkowanie, wziąć przed Bogiem na siebie odpowiedzialność za inne stanowisko” wikła się w pewną bardzo istotną sprzeczność: nikt nie jest dobrym sędzią we własnej sprawie. Ale np. gwałconej wielokrotnie przez pijanego męża kobiecie nie mającej z czego utrzymać rodziny spowiednik zezwala na stosowanie nieporonnych pigułek, aby zapobiec dalszym ciążom.
Dla pełnego obrazu dodajmy jeszcze, że używanie środka, który powoduje niepłodność nie jest też uważane za grzech, gdy przyjmuje się go w celach leczniczych, a jego działanie antykoncepcyjne jest jedynie akceptowanym skutkiem ubocznym...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg