Gość 23.11.2017 12:44

Witam,
Chciałbym zadać pytanie odnośnie jedynych objawień Boga Ojca uznanych przez kościół - czyli objawień, które miała siostra Eugenia Ravasio. Mam dużą wątpliwość odnośnie momentu, kiedy Bóg mówi do siostry, że jest przy zawsze przy każdym człowieku - tak jak dawno temu był przy Noem, gdy zalał cały świat potopem i zostawił jedynego sprawiedliwego. Bóg mówi tutaj nie w sposób metaforyczny, ale dość jednoznacznie z kontekstu wynika, że odnosi się do konkretnej osoby i konkretnej sytuacji. Wydaje mi się to trochę podważać wiarygodność samych objawień w momencie kiedy obecnie doskonale wiemy, że nigdy w historii świata nie było tego rodzaju potopu (co najwyżej mógł być lokalny), a sam Noe jest postacią czysto mityczną zaczerpniętą z eposów innych kultur. Bóg nie mógł więc mu wtedy towarzyszyć - bo zarówno postać jak i sytuacja nie miały miejsca. A sam fragment w objawieniach - jak wcześniej wspominałem - zdecydowanie nie wygląda na użycie metafory. Jak zrozumieć tę sprawę?
Pozdrawiam

Odpowiedź:

Stygmatycy mają rany na dłoniach, prawda? A Pan Jezus - jak wiemy - miał przebite nadgarstki. Bo inaczej pod wpływem ciężaru ciała dłoń zostałaby rozerwana, a ciało by spadło. Widać Pan Jezus potrafi się dostosować do ludzkich wyobrażeń nawet wtedy gdy nie odpowiadają one prawdzie w takim sensie, jak my ją dziś pojmujemy.

Warto bowiem pamiętać, że 11 pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju, w których jest mowa miedzy innymi o potopie, to tzw prehistoria. Opowiedziana przy pomocy gatunków literackich nadających się do opowiedzenia takich przedhistorycznych historii. Tak jak dziś baśń czy mit. Nie o dosłowne fakty tu chodzi (np że Bóg lepił człowieka z gliny) , ale o płynące z nich przesłanie.

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg