Gość 05.12.2012 10:24

Szczęść Boże,
Niesamowicie boję się śmierci. Na samą myśl dostaje paraliżu. Jest to takie niepojęte Bóg, wszechświat. Jestem osobą wierzącą, a 3 miesiące temu urodziłam synka i od tego czasu dzień w dzień myślę o śmierci i boje się że mnie tu już nie będzie z jednej strony wierze w Boga, modle się codziennie w każdej chwili nawet gdy sprzatam, wierze w to że życie nie kończy się tutaj a z drugiej strony zastanawiam się że co jeśli tam po drugiej stronie nic nie ma?? Jak mam sobie to wszystko poukładać??

Pozdrawiam.

Odpowiedź:

Szczerze mówiąc nie wiem. Być może lęk pojawił się w związku z urodzeniem dziecka, któremu życzysz jak najlepiej. I za żadne skarby  świata nie chciałabyś, żeby śmierć tę więź ostatecznie zerwała. Stąd pojawiła się obawa. Dzisiaj podświadomie myślisz, że to co, dawniej wydawało się w miarę oczywiste, powinno być lepiej udokumentowane, uzasadnione. Tymczasem od tego chcenia argumentów nie przybywa.

Gdybym miał sam sobie odpowiedzieć na pytanie o podstawy mojej wiary w to, że życie zmienia się ale się nie kończy, to chyba zacząłbym od przypomnienia sobie faktów, które świadczą o istnieniu innego, duchowego świata. Sporo ludzi miało kontakt z duszami czyśćcowymi. W zadziwiający sposób są czasem wysłuchiwane nasze modlitwy. Dzieją się cuda. A jeśli już nawet ktoś poddaje je w wątpliwość, to przecie o istnieniu tego świata świadczą nawet demoniczne opętania. Gdy tak na sprawy spojrzeć obietnica Jezusa, poparta jego zmartwychwstaniem wcale nie wydaje się niedorzeczna. Wręcz przeciwnie. taje się znacznie bardziej wiarygodna.

Reklama

Reklama

więcej »