zagubiona 21.11.2008 11:32

Szczęść Boże! Jestem już z chłopakiem prawie cztery lata kocham Go. On niedawno oznajmił mi ku mojemu zaskoczeniu że ma zamiar zaręczyć sie ze mną po zrobieniu inżyniera czyli za trzy lata. Czuje sie oszukana gdyż wcześniej przez tyle lat mówił ze niedługo sie zaręczymy i niebawem będzie ślub. Uzasadnił to tym ze nie jest jeszcze gotowy i jest za młody (szanuje to ) a jak sie ze mną zaręczy to później będę nalegać na ślub odparłam że po zaręczynach wcale nie musi następować od razu ślub. Jestem bardzo zaangażowana i wiązałam z Tym człowiekiem swoja przyszłość on zresztą od dawna mówi ze będę jego zona i chce ze mną przeżyć cale życie ale boje sie ze wciągnęłam sie w wir manipulacji, mydlenia oczu...mam 20 lat natomiast on 21 uważam ze jestesmy razem dość długo i chciałabym stanąć przed Panem Bogiem i zawrzeć związek małżeński (zaznaczam ze On tez jest wierzący i praktykujący). Potrzebuje już jakiejś stabilizacji... czy mam czekać te trzy lata ? a może one przemienia sie w następne trzy ?

Odpowiedź:

Odpowiadający jest zwolennikiem nie przeciągania decyzji o ślubie. Nawet jeśli ktoś nie skończył studiów, może już prowadzić samodzielne życie z mężem czy żoną. Bo jest dorosły. I jeśli będzie chciał, to jakoś sobie pewnie poradzi....

Czy powinnaś czekać? Na pewno. Ale stanowisko ukochanego może być dla Ciebie sygnałem, żebyś jednak za bardzo nie liczyła na ślub. Zaręczyny to deklaracja intencji. Jeśli każe Ci na nią czekać trzy lata, to jednak coś jest nie tak. A obawa, że o zaręczynach będziesz naciskała na ślub... Przecież podobno oboje tego chcecie...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg