28.08.2008 20:10
Od wielu lat borykam się ze skrupułami. Przystępuję dość często do spowiedzi a i tak za każdym razem grzechów nazbiera się bardzo dużo. I wszystkie oczywiście w moim przekonaniu są ciężkie. Zdarza mi się ostatnio coraz częściej, że po spowiedzi nie pamiętam czy dany grzech powiedziałam. Pół biedy jeśli jest to jeden grzech, wtedy wymieniam go na następnej spowiedzi. Gorzej, jeśli tych grzechów jest więcej. A taka sytuacja miała ostatnio miejsce. Co w takiej sytuacji należy robić, kiedy ma się wolę wyznania grzechów, a później w wyniku analizowania przebiegu spowiedzi, nie można sobie przypomnieć, czy dane grzechy się wyznało?
Podczas ostatniej spowiedzi św. miała miejsce jeszcze jedna sytuacja, która budzi mój niepokój. Przy konfesjonale siedziała matka z małą córką. Nie ukrywam, że nie byłam z tego zadowolona. Kościół był prawie pusty. a one usiadły akurat w pobliżu jedynego "czynnego" konfesjonału.Czułam skrępowanie i nie jestem pewna czy z obawy, aby nie słyszano moich grzechów nie wymieniałam ich zbyt cicho. Być może to moje skrupulatne sumienie doszukuje się "dziury w całym", a może rzeczywiście wątpliwości są uzasadnione