Michał 02.05.2006 07:58
Nigdy , poza okresem Wielkanocy, od około 15 lat nie przystępuję do Komunii św. W tym okresie zaś po to raczej, by nie mieć grzechu śmiertelnego.
W ciągu roku nie - pomimo co 1-2 miesiące spowiedzi.
Ponieważ wcześniej, jako młody chłopak, przystępując regularnie na Mszy do Komunii św., nie odczuwałem Boga na co dzień. Obawy związane ze szkołą średnią, studiami, szereg dylematów (w tym duchowych) - traktowałem jako brak we mnie Boga. Do tego upatrywanie rozwiązania trudnych, życiowych sytuacji w samobójstwie.I po dziś dzień, mam wrażenie, że Bóg mnie opuścił.
Codzienna modlitwa i co niedzielna Msza św., stały się czymś na zasadzie obowiązku, pozbawione entuzjazmu i przekonania, że zbliżą mnie do Boga. Nie rozumiem też istoty Namaszczenia Chorych - przynosi on ulgę w cierpieniu??