O_V 14.09.2005 23:49

Czy pożądanie dóbr materialnych i doczesnych jest grzechem. Czy dla Boga mamy porzucić WSZYSTKO i pójść za nim ( nawet rodzine i najbliższych ). Dla realistów to raczej nie możliwe...

Odpowiedź:

1. Rozwiązanie Twojego dylematu leży chyba w ustaleniu co rozumiemy pod pojęciem "pożądanie dóbr doczesnych". Wiadomo, że człowiek abyć żyć potrzebuje jedzenia, odzienia i dachu nad głową. Pragnąc te swoje potrzeby zaspokoić nie popełnia żadnego grzechu. Pojawiają się tylko dwa pytania:

a) czy człowiek może pragnąć rzeczy, które nie są mu do życia potrzebne?
b) jak silne może być pragnienie posiadania?

Na pierwsze z tych pytań należy odpowiedzieć: może. Nie ma nic złego w tym, że ktoś chce mieć samochód. Odpowiedź na drugie pytanie dotyka istoty naszego problemu: pragnienie to nie może być tak silne, że przesłania nam inne wazne sprawy: np. Boże prawo, sprawiedliwość, potrzeby bliźnich. Mówiąc prościej człowiek musi zachować zdolnośćdostrzegania inych niż materialne wartości...

Takie nieuporządkowane, zaślepione pragnienie nazywamy często pożądaniem. Stąd wniosek, że pożądać dóbr materialnych nie powinniśmy...

2. Dla Boga powinniśmy być gotowi porzucić wszystko. Najczęściej nie wymaga od nas porzucenia najbliższych. Większość z nas powołuje przecież do życia w małżeństwie i rodzinie. Ale jeśli ktoś chce zostać kapłanem czy zakonnikiem siłą rzeczy nie zakłada własnej rodziny i ogranicza nieco kontakt z najbliższymi. Gdy zaś decyduje się wyjechać na misje, wtedy rzeczywiście zostawia wszystko...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg