Marijka 24.06.2005 22:21

Pan daje nam wolną wolę, jesteśmy więc obdarzeni wolnością. Jednak prawdziwą wolność osiągniemy jedynie wtedy, gdy będziemy kroczyć ścieżkami wyznaczonymi przez Pana. Czy istnienie jednej jedynej drogi prowadzącej do prawdziwej wolności, nie przeczy jej istnieniu, nie jest jej ograniczeniem. Czy nie jest to układ na zasadzie stawiania warunków? Jeżeli chcesz być naprawdę wolnym, podążaj tymi ścieżkami. Niby mam wybór ale, jeżeli wybiorę inną drogę , nie osiągnę prawdziwej wolności.

Odpowiedź:

Wybierać zawsze można. Problem w tym, że wybierając zło w gruncie rzeczy nie jesteśmy wolni, bo stajemy się jego niewolnikami; wybierając zlo nie można być naprawdę wolnym.

Żeby to zrozumieć trzeba chyba najpierw pojąć czym jest zło. Otóż w filozofii chrześcijańskiej zło przedstawia się najczęściej jako brak dobra. Zło nie ma istnienia samo w sobie, ale widać je, gdyż jest brakiem doskonałości. Tak jak dziura w skarpecie nie istnieje bez skarpety, tak zło nie może istnieć bez dobra. Oczywiście dobro bez zła jak najbardziej (tak jak skarpeta bez dziury).

Zło nie jest więc bytem, jest ubytkiem, brakiem. Wybierając zło jakby zaprzeczamy swojej własnej naturze. Dlatego wybierając je nie możemy być naprawdę, po ludzku wolni.

Dla zobrazowania tej myśli podajmy taki przykład: ptaki stworzone są do fruwania. Ich domem jest cały swiat. Owszem, mają gniazda, ale bez wolności latania tracą coś niezwykle istotnego, co wręcz stanowi o ich kondycji. Ptak zamknięty w klatce oczywiście nadal jest ptakiem, ale jednak brak mu tego, co stanowi o jego istocie. Zamknięcie w klatce zaprzecza jego naturze, zaprzecza jego wolności.

Otóż wybierając zło wcale nie jesteśmy wolni, bo zaprzeczamy swojej naturze, swojemu powołaniu. Jesteśmy podobni do ptaka, który wybrał klatkę i twierdzi, że siedzenie w niej to jego prawdziwe przeznaczenie...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg