14.09.2004 17:14
Czy mam naprawiać szkody:
1. będąc w muzeum, niechcący kopnąłem szafkę (eksponat) i chyba zostawiłem ryskę - nie wiem czy ja. Z jednej strony to niewielki i eksponat jest eksponatem dalej, z drugiej należy szanować takie rzeczy.
2.Podobna sytuacja z meblami pożyczonymi z zakładu wytwórczego (przezn na sprzedaż). Moim zdaniem szkoda jest błahostką żeby się nią przejmować i właściciel może obniżyć trochę cenę. Czy mam się tym przejmować? Może ja spowoduję obniżenie dobrej opinii o danym sprzedawcy? Szkoda jest zrobiona na nodze i na pierwszy rzut oka nie jest widoczna. Moim zdaniem wystarczy delikatnie przyciemnić owo miejsce i po kłopocie. Ale czy się tak da?
3. Czasem mówię komuś jakieś wskazówki dot. tego co jest grzechem a co nie jest. Wiem że jestem bardzo dokładny i szkody naprawiam jak najszybciej. Z drugiej strony obawiam się czy czegoś nie przekręciłem. Jestem też skrupulatny i widzę częściej sytuacje związane z grzechem. Czy mam powiedzieć danej osobie, że mogłem się pomylić?
4. Co mam rozumieć jak spowiednik powiedział mi: "Ty od skrupulanctwa przechodzisz do zakłamiania".? Pytałem czy przypadkiem nie podciągam grzech pod niegrzech, wydaje mi się że powiedział, że jestem za drobiazgowy ito zakłamanie jest grzechem.