Kościół sprzeciwia się takiemu działaniu, które do produkcji narządów wykorzystywałoby rozwijającego się człowieka. Jaśniej: w pewnej fazie rozwoju człowieka mamy do czynienia z tzw komórkami macierzystymi, które, jeśli odpowiednio sprawą pokierować (nad czym pracują niektórzy naukowcy), mogą się rozwinąć praktycznie w każdy, dowolny organ. Bez tej ingerencji rozwinie się z nich normalny człowiek. Takiemu działaniu Kościł jest przeciwny. Nie ma natomiast nic przeciwko pozyskiwaniu tego typu komórek od ludzi dorosłych i próbie takiego pokierowania ich rozwojem, by wyhodować odpowiedni organ.
Możesz też zajrzeć:
TUTAJ i
TUTAJ