Czy są jakieś dowody przemawiające za tym, że Bóg istnieje? Sami chrześcijanie twierdzą, że takich dowodów nie ma. Czy więc wiara w Jego istnienie ma sens?
Wiara w istnienie Boga jest dość dobrze rozumowo uzasadniona. Ale po kolei.
Istnienie świata jest paradoksem. Wiemy bowiem, że każdy skutek ma swoją przyczynę. Jeśli nie ma Boga, to świat jest wieczny. Nie ma innego wyjścia. Uznającym istnienie Boga łatwiej przyjąć, że istnieje wieczny Bóg, który stworzył świat...
Poza tym świat jest uporządkowany. Świadczy o tym choćby fakt, że w pewnym zakresie jest przewidywalny. Np. potrafimy wysłać sondę na Marsa. To pyłek w kosmosie. Dzięki matematyce potrafimy wybrać odpowiedni czas i sposób wystrzelenia rakiety. Skoro świat stosuje się do prawideł matematyki, to znaczy, że jest rozumnie uporządkowany. A porządek raczej nie bierze się znikąd...
Pewnym argumentem za istnieniem Boga jest istnienie ludzkiej wolności. Świat zasadniczo kieruje się prawami przyrody. Człowiek potrafi powiedzieć "nie" i zrobić coś wbrew naturze, np. nie uciec przed bólem. Pokazuje to, że "nie tylko z tego świata jesteśmy". Przypuszczamy więc, że oprócz świata materialnego istnieje jeszcze świat duchowy, a w nim Bóg, Stwórca wszystkiego...
Można wskazywać także na inne, mniejszej wagi, argumenty. Np. powszechność przekonania ludzi, że istnieje Bóg (to problem religijności człowieka; ateizm jest rzeczą wtórną) albo piękno świata (świat mógłby być szkaradny; proszę zwrócić uwagę, że to, co wielkie, zazwyczaj nam się podoba – koty, psy, słonie, ptaki. To co brzydkie – muchy, komary – jakby chowa się wielkością przed naszymi oczyma)
To jednak nie wszystko. Proszę zwrócić uwagę, że chrześcijaństwo jest chyba jedyną religią (a na pewno jedyną wielką religią), która odwołuje się nie tylko do subiektywnego objawienia założyciela czy jakiejś filozoficzno-religijnej koncepcji, ale do niezwykłych faktów. Jest nim zmartwychwstanie Jezusa, nauczyciela z Galilei, który wcześniej poniósł śmieć na krzyżu z rozkazu rzymskiego prokuratora Piłata. Jeśliby ktoś przeprowadził uczciwy sądowy proces i zapytał świadków, okazałoby się , że zmartwychwstałego Jezusa widziało wiele osób. Czy jakikolwiek sąd mógłby nie przyjąć zeznań tych ludzi? Czy fakt, że wielu świadków zmartwychwstania poświęcił tej prawdzie całe życie nie jest dość przekonujący? Czy uczciwy sąd mógłby użyć innych argumentów za odrzuceniem tej prawdy niż to, że zmartwychwstanie człowieka nie mieści się w głowie?
Mówiąc o prawdziwości wiary, jaka przyniósł Jezus Chrystus możemy wskazywać jeszcze na prawdomówność Jezusa, który swoje słowa potwierdzał często różnymi cudami. To oczywiście nie jest argument rozstrzygający, ale swoją wagę ma. Proszę też zwrócić uwagę na inny fakt: wiarę Apostołów. Zrodziła się ona chyba nie tylko ze spotkania ze Zmartwychwstałym, ale także konkretnego doświadczenia na sobie Jego mocy. Chodzi o to, że Apostołowie, prości ludzie, nagle, dzięki mocy Jezusa, zaczęli także czynić cuda. Uzdrawiali, a nawet wskrzeszali. W ten sposób doświadczali namacalnie prawdziwości posłannictwa Jezusa.
Szczególnym Apostołem był św. Paweł. On, prześladowca Kościoła, spotkał Jezusa na swojej drodze do Damaszku. Czy to nie dziwne, że ktoś nagle tak diametralnie zmienia swoje życie i z prześladowcy staje się głosicielem jakiejś prawdy? Czy za tym nie musi stać coś naprawdę mocno przekonującego?
Można wskazywać także na inne cuda, jakie wydarzyły się już znacznie później. Na przykład cuda eucharystyczne (kiedy chleb zamienia się w kawałek mięsa), czy choćby znany cud św. Januarego, gdy w Neapolu co roku krew tego męczennika na powrót przybiera formę płynną... Oczywiście wielu takie wydarzenia nie przekonują, ale trudno powiedzieć, ze wiara w Boga i to Boga chrześcijan nie ma żadnych racjonalnych podstaw... To naprawdę są rzeczowe argumenty za prawdziwością wiary...
Dlaczego więc wielu ludzi odrzuca wiarę w istnienie Boga?
Niezbadane jest ludzkie serce. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że to nie brak argumentów powoduje, że ludzie odrzucają wiarę. Jest chyba podobnie, jak to Pan Jezus powiedział w przypowieści o bogaczu i Łazarzu. Kto nie chce wierzyć, tego nie przekonają żadne argumenty. Zawsze będzie szukał dziury w całym. A nawet gdyby rozmawiał z osoba zmarłą uzna, ze to wszystko było tylko przywidzeniem... Dlatego, że tak mu jest wygodniej. Nasza wola, zła wola, ma wpływ na rozum...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |