marko 01.01.2010 18:30

Witam.

Na pytanie:

Mam pytanie do odpowiedzi udzielonej przez odpowiadającego. Z odpowiedzi wynika dla mnie, że nie modlenie sie przy pokusach jest grzechem ciężkim. Czy rzeczywiście tak jest?

Chodzi o to:

3. Człowiek powinien się modlić. na pewno jednak jednorazowe zaniedbanie modlitwy wieczornej czy porannej trudno uznać za ciężki grzech. Pojawiłby się, gdyby człowiek modlił się już stanowczo za mało (ale granica jest tu płynna). Np. gdyby nie modlił się w pokusach.... Z całą pewnością tylko jedno zaniedbanie modlitwy jest grzechem ciężkim: dobrowolne opuszczenie niedzielnej Mszy...

OTRZYMAŁEM KIEDYŚ ODPOWIEDŹ:

Napisałem, ze granica jest płynna. Nie sposób jaśniej ją określić, gdy nie ma się do czynienia z konkretną sytuacją. Ale i wtedy trudno to jednoznacznie ocenić. Tyle że problem jest trochę wydumany. Wiadomo, zaniedbywanie modlitwy nie jest dobre. Jest grzechem - w zależności od natężenia postawy - lekkim albo ciężkim. Jakoś trudno sobie wyobrazić kogoś, kto się nie modli, za to chce przystępować do Komunii... Podobnie jest z pokusa. Jeśli ktoś bez modlitwy potrafi ja odrzucić, to nie ma problemu...

J.

Muszę powiedzieć, że po ponad roku czasu przypomniała mi się ta sprawa i zaczęła uderzać w moje sumienie. BARDZO PROSZĘ aby odpowiadający jeszcze raz przeanalizował moje pytanie które tam zostało zadane i odpowiedział dokładnie na nie. Chodzi mi o to by ludzie(myśle, że sporo osób tutaj to skrupulanci), nie mieli złego obrazu na tą sprawę.

Bardzo też bym prosił o skorygowanie treści, z której pochodzi wycinek z tej mojej starej wiadomośći(uważam że tam jest spora nieprecyzja w wysłowieniu się odpowiadającego), tak aby nikt nie miał nieprawidłowego myślenia.

Odpowiedź:

Odpowiadający niczego nie będzie korygował. Nie ma najmniejszej ochoty na próbę ostrego rozgraniczania tego, co do ostrych rozgraniczeń się nie nadaje. Człowiek powinien się modlić. Człowiekowi przeżywającemu pokusy modlitwa jest szczególnie potrzebna. Dla jego umocnienia. I co, z powodu tego, że ktoś ma skrupulatne sumienie zapomnieć, że jest to ważny element chrześcijańskiej postawy wobec pokusy? Zapomnieć, że człowiek może by i nie upadł, ale w tej ważnej chwili nie poprosił Boga o pomoc, bo był zbyt leniwy by Boga o pomoc poprosić? Kiedy brak modlitwy w przeżywanej pokusie jest grzechem, kiedy obojętność wobec pokusy można nazwać już grzechem ciężkim (a przecież tak na pewno jest przy planowaniu zabójstwa, czyli przy pokusie zabójstwa), a kiedy można uznać, że o żadnym grzechu nie ma mowy, bo rzecz była błaha i niebezpieczeństwo wielkiego zła mizerne, to już kwestia roztropnego rozeznania każdego człowieka... Ale uspokajające pisanie "brak modlitwy w pokusie nie jest żadnym grzechem" nie ma sensu, bo to nieprawda...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg