anka 01.02.2007 08:46

Szczęść Boże! Mam pytanie.Rozstałam się z mężem około pięć lat temu.Przyczyn było wiele, po prostu był bardzo niedobry, wybuchowy, krzyczał, przeklinał, wyzywał, agresywnie niszczyl jakies przedmioty, kilkakrotnie bił dziecko wtedy trzyletnie, bałam się że będzie jeszcze gorzej, poprosiłam zeby sie wyprowadził przy pomocy policji zrobil to. Nie związałam się z nikim,wiele razy mówiłam o tym przy spowiedzi i księża kwitowali to tym, że "dalismy sobie czas do namysłu,do poprawy itd"z czym się zgadzam,ale przy ostatniej spowiedzi już o mojej sytuacji nie wspomniałam, czy słusznie? Widujemy się czesto, uwazam że wiele zależy od postawy męża, on twierdzi że jest mu tak dobrze jak jest, nie widzę tu powodu żebym musiała to przerabiać przy każdej spowiedzi, nie żyje przecież w grzechu?

Odpowiedź:

Rzeczywiście, nie musisz do sprawy wracać przy każdej spowiedzi. Nie popełniasz bowiem żadnego grzechu. Nie ma obowiązku mieszkania razem z mężem. Zwłaszcza jeśli sprawy wyglądały i wyglądają tak, jak to przedstawiasz...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg