Gość 09.01.2024 01:01

Jak odnieść się do zarzutów jakoby organizowane często Uwielbienia z wystawieniem Najświętszego Sakramentu było zapożyczeniem wziętym z liturgii zielonoświątkowej, podobnie jak bardziej "swobodna" forma modlitwy ukierunkowana na śpiew, taniec? Pojawiają się zarzuty, że celem nie jest obecność Żywego Chrystusa, lecz to, aby poczuć się dobrze i budować wiarę na odczuciach.

Odpowiedź:

Zielonoświątkowcy i Najświętszy Sakrament? No ładnie. A nawet jeśli to zapożyczenie - jak cały ruch charyzmatyczny - to co z tego? Nie można wielbić Boga śpiewem? Nie można wykrzykiwać cześć Boga na całe gardło? Można tylko szepcząc cicho, najlepiej po łacinie? Choć to akurat dla Jezusa był język okupanta?

J.

 

Reklama

Reklama

Gość DODANE26.03.2025 16:09

więcej »