Michał 07.11.2004 12:26

Jak byłem ministrantem (lub aspirantem) to z kolędy zamiast wrzucic pieniadze do puszki to brałem je dla siebie (te oieniądze były później chyba dzielone na wszystkich ministarntow i aspirantow). Czy to grzech, czy jako zadośćuczynienie wystarczy modlitwa czy trzeba oddać przybliżona kwote na ofiare w kościele.

Odpowiedź:

Niewątpliwie jest to grzech przeciwko siódmemu przykazaniu. Na temat zadośćuczynienia w KKK (1459) napisano:

"Wiele grzechów przynosi szkodę bliźniemu. Należy uczynić wszystko, co możliwe, aby ją naprawić (na przykład oddać rzeczy ukradzione, przywrócić dobrą sławę temu, kto został oczerniony, wynagrodzić krzywdy). Wymaga tego zwyczajna sprawiedliwość.”

Kradzież domaga się naprawienia krzywdy wprost. Trzeba więc oddać rzecz ukradzioną. Powinieneś szczegóły ustalić ze spowiednikiem, ale przeznaczenie przybliżonej kwoty na jakiś zbożny cel wydaje się dobrym sposobem zadośćuczynienia w tej sytuacji...

S. i J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg