Gość 16.10.2021 22:28

O co chodzi z grzechem narażania się na grzech? Kompletnie tego nie rozumiem i proszę o wyjaśnienie.

Odpowiedź:

Załóżmy, że jest sobie pijak. Postanawia, że nie będzie pił i nic: ciągle pije Ciągle znajduje okazję, by się napić. Ktoś taki powinien mocno uważać właśnie na te okazje. Ot, np. nie powinien wchodzić do knajpy. Bo to proszenie się o to, że ulegnie i jednak się napije, prawda? Albo gdy obiecuje sobie, ze tylko spotka się z kolegami, ale nie będzie pił. Jakie jest prawdopodobieństwo, że się nie napije?

Albo sytuacja damsko - męska. Jeśli mężczyzna jest zapraszany przez znajoma na kawę, a do tej pory takie kawy zawsze kończyły się w łóżku, to jakie prawdopodobieństwo, że tym razem skończy się inaczej? Albo gdy kobieta idzie do jakiegoś lokalu szukając przygód, to nie jest już tak ważne, czy znalazła czy nie, prawda?

Chodzi o to, że w niektórych sytuacjach człowiek jest na przegranej pozycji nie wtedy, gdy popełnia konkretny grzech, ale gdy niepotrzebnie bezmyślnie wystawił się na pokusę. 

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg