Serce 14.11.2024 01:43
Jedną z obietnic danych przez Pana Jezusa św. Małgorzacie Mario Alacoque to: „Zleję błogosławieństwo na te domy, w których obraz mego Boskiego Serca będzie zawieszony i czczony”. Szukając obrazu NSPJ na większości z nich jest Pan Jezus wskazujący na swe serce, albo wyciągający je z klatki piersiowej. Na jednym zaś obrazie widziałam samo serce, bez Pana Jezusa. Zastanawiam się, czy można taki obraz zawiesić w domu i modlić się przed nim do Serca Pana Jezusa? Dotąd modląc się do Serca Pana Jezusa patrzyłam przede wszystkim na twarz Pana Jezusa, bo na obrazkach jest i serce i Pan Jezus, i tak jakoś na to Serce nawet nie patrzyłam. A może robiłam to źle? Czuję, że modliłam się jednak bardziej do Jezusa, w którego klatce piersiowej jest Serce, niż do samego Serca. W ogóle uważałam modlitwy do Serca jako pewną przenośnię modlitw do Jezusa, ponieważ samo serce nie ma przecież uszu, samoświadomości. Może się poruszyć, ale na skutek modlitw, które dosięgną uszu Pana Jezusa. Jeśli Serce Jezusa skłoniło się ku komuś, to moim zdaniem działało wraz z całym Jezusem, który tę modlitwę usłyszał i cały się wzruszył, od Serca zaczynając. Czy w związku z tym wizerunek Serca samego, bez Pana Jezusa, jest stosownym obrazem do zamieszczenia w domu i modlitwy przed nim? Ja wiem, że samo Serce Jezusa wolno przedstawiać, jest np. na Cudownym Medaliku, ale tam jest za mało miejsca na całego Pana Jezusa. Ale co innego nosić na sobie, co innego wpatrywać się i modlić. Serce to tylko jeden z organów ciała. Czy jest to prawidłowe, aby modlić się do Serca, bez Pana Jezusa w tle?
Oczywiście mówiąc o Sercu Pana Jezusa mamy na myśli Jego samego i przymioty, które się z sercem kojarzą: miłość dobroć, czułość, serdeczność i parę innych. Zawsze powinniśmy mieć na uwadze, że modląc się zwracamy się do osoby, nie do części jej ciała. Czy obraz przedstawiający samo serce Jezusa ma sens? Nie chciałbym oceniać. Osobiście z wiekiem coraz bardziej cenię sobie obrazy przedstawiające Boga jako osobę. Pomaga mi to w modlitwie o tyle, że gdy myśli uciekają, spojrzenie na obraz pomaga się skupić. Nie chodzi oczywiście, że ten obraz to Bóg. Ale to czytelny znak, który o Bogu, Jezusie, przypomina.
Bo tak to już jest, że rozmawiając z kimś lepiej nam, gdy go widzimy, możemy na niego spojrzeć.Widać to np. w tym, że istnieje coś takiego jak rozmowy wideo. Przecież dla przekazu informacji nie ma to znaczenia, a jednak, ludzie w pewnych okolicznościach tak właśnie wolą. Wolą widzieć twarz tego, z którym rozmawiają. Podobnie z obrazami: pomagają pamiętać do kogo kieruję swoją modlitwę...
J.