wątpiący 28.05.2009 20:35

Choroba małżonka a seks małżeński.

Moja żona przyjmuje leki przeciwdepresyjne. Z powodu choroby unika współżycia. Szanuję ją i staram się, by czuła się przede wszystkim bezpieczna i kochana. Ja zaś próbuję zapanować nad swoim pożądaniem. Czasami, by rozładować moje napięcie seksualne, choć nie planujemy zbliżenia, żona pieszczotami doprowadza mnie do orgazmu. Jeśli pragniemy zbliżenia używamy prezerwatywy, bo leki, które zażywa są przeciwwskazane w ciąży. Oboje to akceptujemy.

Nie chcę jej skrzywdzić, ani przyczynić się do przerwania terapii, ale jednocześnie mam wątpliwości. Czy moje postępowanie jest grzeszne, a przez to nasze pożycie moralnie złe? Znam pogląd Kościoła na sprawy sztucznej antykoncepcji i wzajemnej masturbacji. Czy grzech można jednak usprawiedliwić? Czy istnieje zło konieczne?

Odpowiedź:

Czyn z natury swojej zły przez okoliczności nie może stać się dobry. Okoliczności mogą zmniejszać winę, nawet do minimum, ale nie zmienia to faktu, że coś jest złe. Np. wina człowieka zmuszonego do zabicia bliźniego groźbą, że w razie niewykonania polecenia sam zostanie zabity, na pewno jest mniejsza, ale przecież czyn ten nie staje się przez to czynem dobrym.

Istnieje coś takiego, jak podjęcie działania o podwójnym skutku. Jeden - dobry - drugi zły. Teologia moralna wylicza kilka warunków, które powinny być spełnione, jeśli ktoś chciałby takie działanie podjąć. Na przykład musi istnieć poważna racja dla podjęcia działania (a nie zaniechania w ogóle działania), spodziewane dobro musi być większe niż spodziewane zło i parę innych. Tyle że w takich wypadkach czasem rzeczy powinno się po prostu inaczej nazwać.

Konkretnie: czy policjant może zabić człowieka strzelającego na ulicy do przechodniów? Może. Jego czyn nie będziemy nazywali jednak zabiciem człowieka, a ratowaniem życia niewinnych. To nie tylko inna nazwa. To faktycznie inny czyn. Bo inne były intencje owego policjanta. Śmierć przestępcy została tu dopuszczona jako zło konieczne.

Pana sytuacja wydaje się jednak zasadniczo inna. Z jednej strony jest zło masturbacji, z drugiej dobro, jakim jest zaspokojenie potrzeb seksualnych. Nie wydaje się, by to drugie było wystarczającym powodem dla podjęcia pierwszego...

Więcej na ten temat można przeczytać TUTAJ albo - bardziej skomplikowanie - TUTAJ

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg