Wojtek
14.04.2009 11:45
Mam 6 pytań.
1.Według nauk Kościoła katolik może zabić w obronie własnej. Mam pytanie z historii. Czy chrześcijanin na arenie w Rzymie mógł zabijać innych gladiatorów? Z filmów znamy chrześcijan, którzy odmawiali walk. Jaka zatem powinna wyglądać taka postawa?
2. Czy św. Paweł i Jakub byli względem siebie w opozycji? M.in. chodzi o wykładnię na temat zbawienia. Jeden mówi o wierze, drugi o uczynkach? Wydaję się, że św. Jakub ma pretensje do św. Pawła, a i ten pisze z ironią o pozostałych, jako "wielkich apostołach"?
3. Jak należy rozumieć przypowieść o chwaście? Wiem, że Chrystus ją wyjaśnia, ale nie precyzuje, tzn. czy my mamy być obojętni na zło, nie karać a zostawić to Bogu?
4. Tak się zastanawiam czemu Bóg stawia, nas ludzi wierzących w trudnym położeniu. Weźmy np. uczniów, tych maturzystów, którzy jechali sie pomodlić na Jasną Górę. Ich autokar stanął w płomieniach. Dlaczego akurat WTEDY???????? Potem się słyszy zarzuty ateistów: Ale macie Boga, oto wasz Bóg, nikt mi nie wmówi, że on istnieje.
Dlaczego Bóg nam utrudnia szerzenie Ewangelii, przecież to rzucanie nam kłód pod nogi? (mam nadzieję, że to nie bluźnierstwo z mojej strony, ale musiałem to napisać?)
5. Kolejny zarzut (argument) ateistów odnośnie cudownych uzdrowień. "Czy komuś odrosła noga lub ręka? Czy wasz Bóg tego nie potrafi?" Jak odpowiedzieć?
6. Czy jest jakaś książka, artykuł jakiegoś katolickiego uczonego, który obala ateistyczne argumenty?
Z góry Bóg zapłać
Odpowiedź:
1. "Może zabić" a "powinien zabić" to dwie różne sprawy. Chrześcijanin ma prawo się bronić, ale nie musi.
2. Byli. Widać to choćby w Dziejach Apostolskich.
3. Przypowieść ta uczy, że chrześcijanin nie powinien jako swój główny obowiązek traktować wykorzenianie zła z bliźnich. Może pewne sprawy, zwłaszcza jeśli niespecjalnie ma na to zło wpływ, zostawić Bogu.
Każdy ma wpływ na własne postępowanie. Ma też jakiś wpływ na postępowanie swoich bliskich. Ale niewielki na to, co robią obcy czy wrogowie. Chrześcijanin nie powinien wszczynać wojen czy awantur, żeby naprawiać jakieś mniejsze czy większe zło. Zwłaszcza, gdy efekt takich działań jest niepewny...
4. Pan Jezus nie obiecywał, że dzięki wierze w Niego człowiek uniknie wszelkich kłopotów i nieszczęść. Więcej, zapowiedział nawet prześladowania. Gdyby Chrystus bronił wierzących w niego tak, ze wypadkom, chorobom i innym podlegali by tylko niewierzący, to gdzie byłaby ludzka zasługa? Przecież wtedy wiara w Chrystusa byłaby czystym zyskiem...
5. Odpowiadający nie śledzi na tyle doniesień o cudownych uzdrowieniach, by coś takiego potwierdzić. Tyle że to nie ma sensu. Dla tych, którzy nie chcą wierzyć, tego rodzaju cud zawsze będzie oszustwem i będą domagali się jego udowodnienia. W Kościele, wśród wierzących w Chrystusa dzieje się sporo cudów. Np. w Lanciano przechowywany jest kawałek chleba, który stał się mięśniem sercowym człowieka i przechowywane są grudki krwi, które wtedy zebrano. Rzecz stałą się koło VIII wieku. Jakiegoś ateistę to przekonało? W Bazylice Grobu Pańskiego co roku w cudowny sposób zapala się świeca w ręku patriarchy. Ateiści uznają taki cud? Burzy się zakrzepła krew świętego Januarego. Któryś z ateistów uznaje, ze to cud? Czy przekonały ich cudowne uzdrowienia w Lourdes? A cuda, jakie bada się w związku z beatyfikacją i kanonizacją? To tylko takie gadanie, że gdyby komuś odrosła noga, to by uwierzyli...
6. Odpowiadający nie bardzo wie o jakie argumenty chodzi. Te częściej stawiane katolikom znajdują odpowiedź w książkach z teologii fundamentalnej, czyli apologetyki...
J.