to_tylko_ja 26.01.2009 23:21
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Przepraszam, że zabieram Odpowiadającemu czas, ale nie ukrywam, że liczę na radę. To może od początku...
Zawsze byłam podziwiana, wszyscy mnie chwalili i pewnie zawsze tego pragnęłam i chyba tak mi zostało... Teraz zastanawiam się co jest w moim życiu fałszem, a co naprawde jest szczere. Chcę żeby moje życie było piękne, żeby mieć wspaniałą kochajacą rodzinę, cudownego troskliwego męża, a nasze życie żeby opierało się w całości o Pana Boga. Pragnę być spełniona w przyszłosci jako matka, marzę by móc pomagać ludziom pracując dla jakiejś np. fundacji... Piękne marzenia, ale problem leży gdzie indziej. Zastanawiam się gdzie jest moja szczera chęć podążania zgodnie z wolą Bożą. Martwię się czy nie chodzi mi tylko o to by być chwaloną, podziwianą. Podobnie kiedy chodzę do kościoła, nie jestem pewna czy przystępuję do sakramentów dla Boga czy chodzi mi o to by widzieli mnie inni... takie poczucie męczy mnie już od kilku lat i chyba nasila się coraz bardziej. Mam podobny problem w wielu dziedzinach życia. W kościele podczas nabożeństw w sposób szczególny, głównie ze względu na to, że na msze do parafii przychodzi wiele znajomych osób, na mszy widzę znajomego księdza i martwię się, że często zachowuję się w sposób "lepszy" niż normalnie żeby się przypodobać... nie wiem, gdzie są moje szczere intencje, co jest fałszem a co nie... proszę o jakąś pomoc. Może powinnam chodzić do kościoła, gdzie nie ma nikogo znajomego? Kiedyś zapytałam o to spowiednika, czy powinnam zacząć chodzić do innego kościoła, powiedział, że nie... Wobec tego jak sobie pomóc, jak nauczyć się szczerego uczestnictwa w nabożeństwach w kościele? Podobnie myślałam o noszeniu różańca na palcu... ale też nie wiem czy nie po to zeby się z tym obnosić? żebvy komuś zaimponować? Chcę być prawdziwa... to naprawdę dla mnie ogromny problem...
Bardzo prosiłabym o nie publikowanie treści wiadomości i przesłanie jej na pocztę e-mail, gdyby to nie był problem.
Dziękuję z góry za poświęcony czas...
Z Panem Bogiem