Marzena 25 17.12.2008 18:46

Szczęść Boże.
Proszę o pomoc w zrozumieniu wypowiedzi Jana Pawła II ("Kochana młodzieży!") dotyczącej służby bliźnim, mianowicie:
"...Oczywiście ta służba to nie tylko postawa humanitarna. Wspólnota uczniów Chrystusa to nie wolontariat i pomoc społeczna. Taka służba ograniczałaby się do zawężonego horyzontu "ducha tego świata". Nie! Tu chodzi o coś znacznie szerszego. Radykalizm, jakość i przeznaczenie służby, do której wszyscy zostaliśmy powołani, wchodzą w zakres tajemnicy Odkupienia człowieka..."
Czy dobrze myślę, że nawet najdrobniejsza pomoc jest "mile widziana" tylko pod warunkiem, że pomagamy z serca?
Czy określenie "wolontariat i pomoc społeczna" jest ścisłe i w związku z tym dotyczy tylko wolontariuszy i pracowników np. MOPS'u?
Czy chodzi o dawanie z siebie więcej niż "socjalne minimum"?
Z góry dziękuję za odpowiedź :)

Odpowiedź:

Jeśli odpowiadający dobrze rozumie myśl Jana Pawła Wielkiego, to chodzi o to, by owa pomoc bliźnim nie ograniczała się do spraw czysto materialnych. By była także darem serca, wyrazem prawdziwego braterstwa, zainteresowania się drugim człowiekiem. A pewnie i w konsekwencji także pokierowaniem niewierzących ku Chrystusowi jako temu, w którym rozwiązanie znajdują wszystkie problemy...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg