annaoj 22.08.2008 13:11

Mam kilka pytań:
1. Kilka miesięcy temu zdarzyło się, że w czasie klasówki zerknęłam (jakoś tak odruchowo) do sprawdzianu koleżanki. Zobaczyłam jej odpowiedź i zaznaczyłam taką samą u siebie. Miałam wątpliwości, czy to zrobić, czy nie, bo ogólnie jestem przeciwna ściąganiu. Ale w sumie stwierdziłam, że może ona faktyczne ma rację i, pomimo że początkowo miałam zaznaczoną inną odpowiedź, w końcu zaznaczyłam taką, jak koleżanka. Później nie wyspowiadałam się z tego. Stwierdziłam, że przecież to było tak odruchowo, poza tym zgadzałam się na podstawie wiedzy własnej z jej odpowiedzią (nie byłam pewna, ale uznałam ją za prawdopodobną). Nie pamiętam dokładnie, czy takie były moje argumenty, ale nie spowiadałam się z tego. Czy teraz muszę do tego wracać na spowiedzi?
2. Jakiś czas temu brałam udział w spotkaniu rodzinnym. Moja mama powiedziała o cioci i wujku coś negatywnego, co nie było zgodne z prawdą. Ja wiedziałam o tym, ale nic nie sprostowałam. Później mówili o czymś innym. Jak wrócili do tego znów, to nawet w pewnym momencie chciałam sprostować, ale toczyła się tam rozmowa i trochę mnie zagłuszono. Później już nic nie mówiłam, oni zmienili temat rozmowy i jakoś nie bardzo było jak do tego wracać. Uznałam, że nie muszę się z tego spowiadać. Czy mam do tego wracać i jednak się wyspowiadać?
3. Kiedyś przechodząc koło kościoła zauważyłam, że otwierają się drzwi. W obawie, że to ksiądz wychodzi, spojrzałam szybko w dół i udawałam, że nie widzę. Później przyszło mi na myśl, że może to być grzech, ale mimo to miałam nadal spuszczoną głowę. Przyszło mi jednak na myśl, choć może trochę później, że chyba jakiś bardzo poważny grzech to to nie jest. Po dłuższym czasie uznałam, że nie był to grzech ciężki, tym bardziej, że to się zdarzyło w kilka godzin po spowiedzi. Uznałam tak, bo pomyślałam, że ja tak mam czasem nie tylko z księżmi, ale np. z sąsiadami - jeśli widzę ich czasem z większej odległości (tak jak tego księdza), to udaję, że ich nie widzę. Chyba jestem trochę nieśmiała. Czy słusznie uznałam to za niezbyt poważny grzech? Czy muszę do tego wracać?

Odpowiedź:

1. Moim zdaniem nie musisz do tej sprawy wracać na spowiedzi. Katolik musi się spowiadać z grzechów ciężkich, a coś takiego jak zerknięcie do koleżanki w trakcie klasówki na pewno takim grzechem nie jest...

2. Podobnie jak poprzednim wypadku, moim zdaniem nie musisz. Nie Ty mówiłaś nieprawdę. To po pierwsze. Po drugie starałaś się wyjaśnić jak jest naprawdę, ale się nie udało. Jeśli rzecz nie dotyczyła czyjegoś życia lub śmierci, to trudno dopatrzyć się w tym ciężkiego grzechu...

3. To że nie chciałaś kogoś zauważyć nie jest żadnym grzechem. Bo w Twoim wypadku nie wypływa z niechęci do tej osoby, ale nieśmiałości. Nawet gdybyś unikała spotkania z kimś, kogo nie lubisz na pewno nie byłby to grzech ciężki...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg