Zmęczona 20.03.2007 01:01
Witam,
mam dosyć nietypowe pytanie. Od ok 5 lat (obecnie mam 25) choruję na bulimię połączona ze stanami depresyjnymi. czasami, gdy jest na prawde cięzko modlilam się o śmierć dla siebie. Nie ukrywam, że głównie chodziło mi o zakończenie ciagłego "bólu istnienia", z którym sobie nie radzę, ale chciałabym także "ulżyć" mojej rodzinie, gdyż jak wiadomo cierpienie bliskiej osoby nie może byc obojętnym. Chciałabym dodać, że ze względu na moja wiarę, świadomość wyrzadzenia krzywdy bliskim, którzy mogliby mieć do siebie pretensje, że temu nie zapobiegli (bo przecież w takim momencie zawsze się myśli, że można było coś zauważyć i pomóc), a może ze względu na resztkę nadziei, że może kiedys będzie lepiej nigdy nie byłabym w stanie popełnić samobójstwa. Chciałbym wiedzieć, czy zwracanie się do Boga o zakończenie, przecież największego daru, jaki od Niego uzyskaliśmy jest grzechem? (bo nie bardzo mam wpływ na tego typu moje myśli)
Prosze o odpowiedź
Zmęczona