Witz 16.12.2006 12:19

Mam w zasadzie kilka pytań, nie będę ich rozdzielał na parę osobnych bo nie ma to sensu.

Mam kilka problemów, ogólnie związanych z grzechem i jego materią. Nurtuje mnie parę spraw, w większości związanych legalnością i nielegalnością, co jest w dzisiejszych czasach wielkim problemem, myślę, że nie tylko dla mnie. Prosiłbym o osobne odpowiedzi (chodzi o to, że w osobnych akapitach oczywiście) na każde z moich pytań. Prosiłbym także o nadmienienie przy odpowiedzi na każde pytanie: "grzech czy nie" tego, czy jest on lekki czy ciężki, jeśli jest.

Zaczną jednak od innych spraw. Po pierwsze - czy picie alkoholu, kulturalne, z umiarem, to grzech? Mam 15 lat i dość dobrze rozwinięty mózg, więc wiem, że tego typu płyn w większej ilości ma bardzo złe skutki, ale czy wypicie dwóch piw przy okazji oglądanego z kolegami meczu albo paru lampek szampana z okazji urodzin znajomego, czy na Sylwestra to grzech?

Po drugie - czy praca „na czarno” to grzech? Ten problem jeszcze mnie nie dotyczy, ale zanim się obejrzę, okaże się, że jestem studentem, który musi jakoś zarabiać na utrzymanie, a przecież na etat się nie zatrudnię, nie można też w nieskończoność eksploatować zasobów finansowych rodziców, trzeba zacząć uniezależniać się finansowo. I zacząć wypada właśnie w trakcie studiów - wyjeżdżam za granicę i pracuję na przykład u rolnika we Francji. Zarobię na studia i nie płacę podatku - czy to grzech?

No i tu zacznę już pytana związane z nielegalnością. Tak więc, czy jeśli jakiś film jest w kinie, jednak ja nie mam czasu się na niego wybrać albo nie jest on pokazywany w odpowiadających mi godzinach (ew. już wyszedł z kin) to czy ściągnięcie go z internetu to grzech ciężki czy lekki? Zaraz po obejrzeniu go usuwam go i już więcej nikt za moją sprawą nie obejrzy. Czyli kino traci 15 złotych za jeden film. W takim razie grzech jest ciężki czy lekki?

Jestem redaktorem pewnej strony internetowej, związanej z klubem, któremu kibicuję. Po każdym meczu na serwisie pojawiają się wybrane jego fragmenty, a także skrót. Czy ściąganie tego typu plików to grzech? Ja osobiście mam kanał telewizyjny, na którym mogę zobaczyć powtórkę (więc gdy ściągam rzeczone pliki, nie popełniam grzechu, prawda?), ale czy na przykład, gdy ja rozprowadzam pliki multimedialne z meczu, popełniam grzech? Jakby nie patrzeć - pliki udostępniają ludzie, który mogą oglądać mecz "na żywo" i jest to ich nieprzymuszona niczym wola, a my korzystamy z ich uprzejmości i "podajemy dalej". W końcu nie robimy tego ze względów komercyjnych tylko po to, by pomóc innym kibicom naszego zespołu. Czy to grzech?

Musi się też pojawić wątek nielegalnych programów komputerowych - takie czasy. Mam dwa komputery, przy czym dostęp do tego drugiego mam ograniczony. I na jednym jest - z programów z których korzystam - nielegalny Windows, Office oraz program antywirusowy i to tyle. Czy korzystanie z niego jest grzechem? Chciałbym, by oprogramowanie było legalne, ale nie jestem na takie wydatki przygotowany finansowo - w końcu jestem tylko uczniem. Co do drugiego komputera - nielegalne są tylko Office i program antywirusowy. Pytanie jest to samo - korzystanie zeń to grzech czy nie?

I ostatnie kwestia. Jestem kibicem, o czym wspomniałem już wcześniej. W internecie można obejrzeć mecze mojego zespołu, w Polsce dostępne tylko na kodowanym Canal+, którego nie posiadam. Ale jakaś chińska telewizja udostępnia (albo ktoś ją udostępnia - nie wiem) interesujące mnie mecze, tyle że w internecie. Czy oglądanie ich jest grzechem?

No i jest jeszcze jedna sprawa, która dziwi mnie kompletnie. Jakaś angielska firma zastrzegła sobie, że strony internetowe dotyczące piłki nożnej muszą płacić (naprawdę słone kwoty) za zdjęcia piłkarzy, dane o nich, a także terminarz rozgrywek. Czy jeśli my udostępniamy to ludziom, popełniamy grzech? Przypominam, że działamy non-profit.

Odpowiedź:

1. W tym wieku spożywanie alkoholu jest grzechem. Zawsze. Dwa piwa to w sumie bardzo dużo. Trudno więc uznać rzecz za mało szkodliwą...

2. Podatki zasadniczo należy płacić. Wyjątkiem, do którego trzeba podchodzić zresztą bardzo ostrożnie (nikt nie jest dobrym z sędzią we własnej sprawie) jest sytuacja, w której podatek jest - z jakiegoś względu - niesprawiedliwy. Ocena wielkości zła zależy od wielkości szkody.

Pracę na czarno raczej trudno uznać za wielkie zło. Dokładniej: trudno uznać, by wielkie zło popełniał ten, który się do takiej pracy przyjął. Bo już zatrudniający okrada tym sposobem pracowników (płaci im znacznie mniej - nie są ubezpieczeni, nie maja prawa do płatnego urlopu, okrada swoje państwo z podatku itd).

3. Ściąganie filmów na własny użytek trudno uznać za grzech, zwłaszcza poważny. Kino na tym nie traci. Trochę być może producent. Warto jednak pamiętać, że dobra kultury trudno traktować jak towar. Postawilibyśmy tym sposobem na głowie całą europejską tradycję w tym względzie. A twórców postawili w roli zwyczajnych kupców...

4. Zdaniem odpowiadającego sytuacja którą opisujesz dobrze ilustruje ów problem traktowania zjawisk z życia kulturalnego (sport to też kultura) jak towaru. Absurdem byłoby, gdybyście za swoja miłość do drużyny piłkarskiej musieli płacić....

5. Zdaniem odpowiadającego, skoro komputer nie jest twoim narzędziem pracy, nie jest to wielki grzech. Może jednak zainteresujesz się systemami linuxowymi? Sporo ich jest i są praktycznie darmowe...

6. Oglądanie meczu w internecie nie jest grzechem.

7. Zdaniem odpowiadającego nie jest to grzech. Jak napisano wyżej, rozgrywki sportowe to jednak nie jest towar, ale pewne zjawisko kulturalne...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg