12.06.2005 09:23

Czy Niebo nam się poniekąd nie należy? Stworzył nas Bóg, jesteśmy Jego dziełem, chciał nas, więc dlaczego miałby nas nie chciec w swoim domu? Dziecko ma prawo byc w domu swoich rodziców, i to jst prawo a nie łaska. Czuję się dziwnie gdy mówi się że Bóg wcale nie musiał nas wybawic od piekła, ze za to trzeba Mu dziękowac. Przeciez gdyby rodzice swoje dziecko wyrzuili z domu a potem przyjęli to to było spełnienie obowiązku a nie wolna decyzja. I co więcej, dziecko w takiej sytuacji nigdy juz nie uwierzy na nowo w miłośc rodziców bo skoro przebywanie w ich domu jest tylko łaską, jakby na siłę, to może byc tez chwilowym kaprysem.

Odpowiedź:

Zapominasz, że mieliśmy być w domu na zawsze, ale przez grzech tę łaskę straciliśmy. Nie tylko grzech pierwszych rodziców. Także każdego z nas... I zapominasz o jeszcze jednym: jesteśmy tylko usynowieni, jesteśmy przybranymi dziećmi. Przez śmierć Syna. Bez tego bylibyśmy tylko Bożym stworzeniem. Wprawdzie uczynionym na obraz i podobieństwo Boże, mającym duchową duszę, ale tylko stworzeniami. Jak koń, osioł i mrówka...

Jak myślisz, czy byłoby wyrazem miłości rodziców pozwolić dziecku czynić zło i chronić go jednoczesnie przed jego konsekwencjami? To chyba nie byłoby dobrze. Aby wyleczyć się ze zła trzeba go czasem odczuć na własnej skórze. Trzeba odczuć, że zło jest złem a nie przekroczeniem jakichś głupich, wymyślonych dla utrudnienia życia innym przepisów. Tak właśnie postępuje z człowiekiem Bóg. Pozwala swoim ukochanym dzieciom odczuć skutki zła. Bez tego łatwo byśmy je lekceważyli, nie dostrzegali jak bardzo jest wynaturzeniem tego, do czego w istocie zostalismy powołani... Oczywiście człowiek może niczego się nie nauczyć. Może nie zechcieć przyjąć dobra, a zaciąć się w uporze. Na siłę Bóg nikogo z nas nie zbawi...

Co do owego "należenia się"... Wiele się dzisiaj mówi o prawach dziecka (jednocześnie chcąc go w okresie prenatalnym pozbawić prawa podstawowego, prawa do życia). Jak się nad tym głębiej zastanowić, to owszem, jest w tym wiele racji, ale nie do końca. Odpowiadający wzdryga się przed sytuacją, w której dziecku się należy, ale rodzicowi nie należy się już nic; kiedy pełnoletnie dziecko skarży do sądu swoich rodziców, że nie chca mu kupić mieszkania; kiedy dziecko terroryzuje rodziców, bo jemu się nalezy. Otóż tak nie jest. Dom rodziców jest domem dziecka tylko z łaski. Owszem, w pewnym sensie należy mu się on, ale nie jest tak, że dziecko może w domu robić co chce. To nie jego dom. To ciągle dom rodziców. To oni go stworzyli, oni łożą na jego utrzymanie, oni mają prawo dyktować warunki. Dziecko rządzić będzie u siebie...

Podobnie jest z Bogiem: mieliśmy żyć w raju, być ciągle blisko Boga (pamiętajmy, że jesteśmy najpierw Bozym stworzeniem, a dopiero przez chrzest stajemy się dziećmi Bożymi). Skoro jednak okazaliśmy się niezdolni do życia w takich warunkach, Bóg dał nam mniej wygodną ziemię. Żebyśmy się czegoś nauczyli. To ciągle dobry, wygodny dom. Tyle że nasi współmieszkańcy robią z niego czasami piekło... Bo zauważ, bez ludzkiej złości tego zła w tym domu nie byłoby aż tak wiele. I byłoby łatwiejsze do zniesienia...

J.

więcej »