Tinuviel 08.05.2003 23:53

Mam pytanie - jak to jest z karą za grzechy, tu na ziemi? Słyszałam wiele opinii, także księży, że Bóg nie karze. Tzn. nie karze w ten sposób, że za popełniony grzech ześle na nas chorobę lub odbierze kogoś bliskiego. A jednak w Piśmie Świętym czytamy np. o zniszczeniu Sodomy i Gomory. Oczywiście, wiadomo, że za popełnione grzechy musimy odpokutować, ale czy możemy tę karę ponieść już w naszym ziemskim życiu? Pytam min. dlatego, że od pewnego czasu odnoszę wrażenie, że wszystkie bolesne sprawy, które spotkały mnie w życiu w pewnym sensie są tą karą. I tutaj mam jeszcze jedno pytanie - dlaczego Bóg doświadcza niektorych bardziej, a niektórych mniej, skoro wszystkich kocha tak samo?

Odpowiedź:

W Bożej karze tu na ziemi nie ma automatyzmu. Jeden zostanie ukarany na ziemi, inny nie. Kluczem do zrozumienia tego problemu jest uświadomienie sobie, że kara nie jest zemstą, a środkiem do uleczenia grzesznika (podobne założenie przyświeca prawu karnemu). Do jednego Bóg trafia przez karę, na innego ma inne sposoby. Zostawmy tę sprawę Bogu...
Trzeba też koniecznie dodać, że spotykające nas na ziemi cierpienie niekoniecznie jest karą za grzechy. Choć oczywiście wszyscy jesteśmy grzesznikami, to jednak wydaje się, że dla wielu cierpienie jest raczej drogą do doskonałości, drogą do wieczności. Bóg na pewno wszystkie te i inne okoliczności weźmie pod uwagę w dniu Swego sądu. Pozostaje Bogu zaufać w przekonaniu, że wszystko co nas spotyka dzieje się za Jego wiedzą i ma dla nas jakiś sens...
Podobnie jest w sprawie odpowiedzi na pytanie dlaczego jedni cierpią bardziej, inni mniej. Bóg ma swoje plany i na pewno nikogo z nas nie skrzywdzi...

Jeśli odczytujesz spotykające Cię cierpienie jako karę, to powinieneś przede wszystkim porzucić zło, a potem postarać się je naprawić. Być może rzeczywiście w ten sposób Bóg puka do drzwi Twojego serca... Nie można oczywiście wykluczyć, że sens tych wydarzeń jest inny... To wie chyba tylko Bóg...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg