Gość 03.01.2017 22:07
Witam.
1. Czy jeśli potakuję kokeżance która mówi złe rzeczy o księżach to grzeszę? Dodam, iż z częścią tych rzeczy się zgadzam (między innymi o to, że dużo księży ma nieślubne dzieci, że w moim mieście księżom liczą się tylko pieniądze, itp).
2. Czy muszę przyjmować księdza po kolędzie? Jeśli tego nie zrobię to będzie to grzech? Księża w mojej parafii mają wysokie wymagania finansowe, trzeba dawać do koperty i dla nich i na kościół i każde nazwisko zapisują. Nie podoba mi się to ponieważ nie przelewa się u nas, mam kredyt i rodzinę. Ksiądz powinien przecież brać pieniądze co łaska a nie mieć z góry ustalony cennik, prawda? U nas właśnie kapłan taki cennik ma. Chciałabym zaprosić księdza, wyświęcic mieszkanie, ale zwyczajnie mnie na to nie stać. Dla mnie kwota 100 zł to już bardzo dużo.
3. Czy jeśli małżonkowie umyślnie doprowadzą się do orgazmu i bez inicjacji, ale bez wytrysku to grzeszą?
4. Czy używanie wulgaryzmów jest grzechem ciężkim?
5. Jak mam odróżnić grzech ciężki od lekkiego? Wiem że ciężki niszczy łaskę uświęcającą ale jak je odróżnić?
6. Czy to że nie czuję Boga w czasie modlitwy znaczy że mam nadal zbyt dużo grzechów?
7. I czy pokuta wykonana pobieżnie jest ważna?
Dziękuję za odpowiedzi i wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
1. Grzechem jest oszczerstwo albo pochopny sąd, nie potakiwanie. Nie w potakiwaniu widziałbym problem, ale w tym, na ile jest prawdziwe to, co uważasz...
2. Nie ma takiego moralnego obowiązku. Oczywiście może sie to wiązać z kłopotami, np. gdyby Pani chciała zostać matką chrzestną...
3. Chyba nie rozumiem pytania. Współżycie w małżeństwie jest dobre. Grzechem jest stosowanie metod i środków uniemożliwiających poczęcie...
4. Samo w sobie raczej nie. Ale gdy jest to częścią obrzucania kogoś wyzwiskami, to może być...
5. Zobacz TUTAJ
6. Poczucie bliskości Boga nie jest dobrym wskaźnikiem na to, czy jest się blisko Boga czy nie. Jeszcze mniej tego, czy się dobrze żyje. Poczucie bycia blisko Boga jest łaską. I ktoś zwyczajnie mógł jej nie otrzymać, choć żyje bardzo świątobliwie. A najwięksi święci, po okresach wzlotów, przezywali nieraz tzw "noc ciemną", "noc zmysłów", kiedy mieli odczucia, że są od Boga daleko...
7. Zasadniczo raczej tak. Chyba że skala owej pobieżności stawia pod znakiem zapytania samo wykonanie pobożnej praktyki zadanej na pokutę. Ot, gdyby ktoś jako pokutę miał iść na msze, a ten ktoś owszem, przyszedł, ale siadł gdzieś w kącie i bawił się telefonem...
J.
PS. Oczywiście też wszystkiego najlepszego w nowym roku :)