Gość 06.10.2016 11:22

Czy śpiewając w myślach pieśni religijne, nie na głos, podczas codziennych czynności, w pewien sposób się modlę i Bóg mnie słyszy?
Staram się żyć według zasad Bożych, w bliskości i jedności z Bogiem, ale często zbaczam z drogi. Mimo to, czytając jakieś wiadomości, o złych rzeczach, czuję w duszy żal i ból, za tych złych ludzi, wtedy podświadomie mówię w myślach do Boga, aby im darował. Czy może to być jakiś znak że Bóg mnie kocha i że jestem z nim blisko pomimo moich grzechów?
Czy jest grzech którego Bóg nie wybaczy pomimo największego żalu? Kiedyś w młodości prowadziłam bardzo grzeszne i rozwiązłe życie,co prawda bardzo tego żałuję, ale nie wiem czy taki żal jest wystarczający i nie mam pojęcia jak mogę odpokutować dawne życie (były to dwa lata takiego totalnego zagubienia i oddalenia się od Boga).
Odpowiadający pisał kiedyś, że Kościół sceptycznie podchodzi do prywatnych objawień i nie każe w nie wierzyć. W takim razie jka to było z siostrą Faustyną? Przecież do dziś modli się Koronką którą dał jej Jezus. I czy w takim razie moja wiara w przepowiednie ojca Klimuszki jest grzechem? Ojciec Klimuszko urodził się w moim regionie rodzinnym, więc trochę poważnie podchodzę do jego przepowiedni.

Odpowiedź:

1. Bóg zna nasze myśli. Więc i słyszy taka modlitwę. 

2 -3. Bardzo trudno na te dwa Twoje, łączące się ze sobą pytania odpowiedzieć. To co czujemy w sercu niekoniecznie jest bowiem odzwierciedleniem tego, co o nas myśli Bóg. Może się zdarzyć, ze człowiek jest bardzo z siebie zadowolony i przekonany, że Bóg uważa go za chodzący ideał, a tak naprawdę człowiek ów jest skończonym draniem. I może być tak, że człowiek czuje się odrzucony przez Boga, a tak naprawdę Bogu bardzo się jego życiowa postawa podoba. 

Kiedy, obiektywnie rzecz biorąc, podobamy się Bogu? Ano kiedy żyjemy wedle Jego wskazań. To znaczy przede wszystkim realizując dwa najważniejsze przykazania: miłości Boga i bliźniego. A że Bóg na pewno nie jest "czepliwy" to na pewno drobne uchybienia tym zasadom nie powodują, że jest z nas niezadowolony.

Warto przy tym pamiętać o jeszcze jednym: Bóg człowieka kocha. Zawsze. Nawet największego grzesznika. Więc nigdy się na niego nie obraża. Ale prawda jest, że obiektywnie, na rozum rzecz biorąc, z żyjących dobrze jest pewnie zadowolony bardziej, z tych drugich mniej. Ale kocha tak samo, podobnie jak matka kocha zazwyczaj tak samo wszystkie dzieci, nie tylko te "łatwe", ale "trudne" też.

I w tej perspektywie chyba trzeba widzieć własne dawne grzechy. Wyznałaś je w spowiedzi? Bóg je dawno wybaczył. I już ich w ogóle nie bierze pod uwagę. I cieszy się, ze teraz już się od tych grzechów odwróciłaś. A najlepsza pokutą za tamte dawne grzechy jest święte życie dziś. 

4. Kościół nigdy nie każe wierzyć w objawienia prywatne. Nawet jeśli je oficjalnie uznaje. W sprawie ojca Klimuszki zdaje się jednak, ze się nie wypowiedział. Dlatego trzeba by podchodzić do tych objawień bardzo ostrożnie...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg