pytajnik 11.12.2012 12:06
Jak pogodzić naukę o grzechu pierworodnym (który został popełniony nie później niż 200 tys. lat temu) z tym, że cały wszechświat skażony jest złem od co najmniej pojawienia się pierwszych bardziej skomplikowanych organizmów (drapieżniki, walka o przetrwanie, powszechne wymieranie gatunków ok. 65 milionów lat temu). Wierzymy, że po powszechym zmartwychwstaniu nie będzie już takiej sytuacji i zwierzęta również zmienią swój "styl życia" (skończy się zabijanie między zwierzętami, pasożytnictwo itp.), a więc sytuacja, która jest obecnie nie jest normalna, a więc również musiała zaistnieć w wyniku skażenia. Człowiek zaistniał już na takim złym świecie. Jak to wyjaśnić?
Zwrot u świętego Pawła, w którym jest mowa o poddaniu stworzenia marności ze względu na grzech człowieka nie należy rozumieć w sensie chronologicznym. Wtedy problem niknie. Wtedy stworzenie jest poddane marności ze względu na przyszły grzech człowieka. Człowiek tego nie doświadczał, gdyż był w Edenie. Gdy grzech popełnił - Bóg wygnał człowieka w nieprzyjazny świat.
Takie postawienie sprawy być może rodzi pytanie "dlaczego tak a nie inaczej". Na nie już odpowiadający nie zna odpowiedzi. Natomiast wynikałoby z tego dość wyraźnie, że Bóg zdecydował się stworzyć człowiek, mimo iż wiedział ze popełni grzech. Raczej więc musiał być pewien, że rozgrywkę z szatanem o człowieka wygra...
J.