NN 04.11.2006 17:25

Moje pytanie moze wydac sie dziwne, ale ten problem meczy mnie juz od jakiegos czasu.

Otoz, zdalem sobie sprawe, ze mam pewne chore sklonnosci... otoz rozne zle rzeczy - np. zabojstwa, przestepstwa itd. wywoluja we mnie rozne dziwne uczucia...
Studiuje prawo i czytajac np. kodeks karny, a w nim jakis akrtykul o wspomnianych rzeczach - odczuwam pewna radosc ("radosc"?? "satysfakcja"?? sam nie wiem, jak okreslic to uczucie... po prostu mi sie to podoba...). Nie wiem, czy to "podobanie" wywolane jest tym zlem - ta ludzka krzywda, ciekawoscia, fascynacja, swiadomoscia zajmowania sie takimi sprawami... Naprawde nie mam pojecia. Wspomniane uczucia wzbudzaja we mnie takze relacje z takich obrzydliwych rzeczy - kary, tortury itd.... Nawet samo slowo "kara", "przestepstwo", "zabojstwo" - wywoluje we mnie to uczucie...
To zlo, przejawia sie takze np. w sympatii, czy podziwie do zawodowych zabojcow, zolnierzy, sil specjalnych...

Od jakiegos ksiedza usyszalem, ze takie emocje, ktore jednak nie dotycza rzeczywistosci, nie sa grzechami ciezkimi, jednak granica pomiedzy rzeczywistoscia a wyobraznia, jest bardzo cienka (np. historia - radosc wywolana przez opisy zla, ktore bylo, niejako jest radoscia z krzywdy ktora stala sie ludziom...)
Nie wiem, kiedy te uczucia staja sie grzechami ciezkimi, a kiedy lekkimi, czy moze wszytskie sa ciezkie??

Doskonale zdaje sobie sprawe, jakie to jest zle i naprawde chcialbym, by takie emocje nie pojawialy sie... Jednak nawet samo uswiadomienie sobie ogromu tego problemu przytlacza mnie i wpedza w beznajedzieje...

Musze tez wspomniec, ze nie chce popelniac takich rzeczy, nie chce robic nikomu krzywdy...

Sam nie wiem, co mam zrobic... Rzucic studia? Przeciez wiem, ze akurat rzeczy ktore wywolaja we mnie te uczucia, na prawie nie zabraknie... Na razie staram sie nie zwracac uwagi na te emocje - po prostu nic nie czuc - nie zawsze mi sie to udaje. Nie wiem, co mam robic...

Bardzo prosilbym o niepodawanie mojego adresu e-mail.

Z gory dziekuje za odpowiedz

Odpowiedź:

Najlepiej będzie, jesli s swoim problemie porozmawiasz ze spowiednikiem, lub z psychologiem. Możesz to zrobić anonimowo, w którymś z katolickich telefonów zaufania (ZobaczTUTAJ)
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg