Teraleusz 03.11.2006 20:21

Ostatnio nasuneło mi się cos czego nie moge zrozumieć. Zatem... Bóg w Biblii i przykazaniach mówi zeby nie zbijac, caly kosciol o tym mowi, ale co z tymi ktorzy zabnijaja na wojnie, mowi ze ze polegli w obranie ojczyzny, zgoda ale co sie z nimi pozniej stanie przeciez lamali jedno z wazniejszych przykazan np. joanna darc( chba tak sie to pissze) tez zabijala a jednak zostala swieta i wreszcie zolnierze ktorzy walcza na wojnie po stronie ktora zaczela konflikt przeciez oni wykonuja rozkazy .

Odpowiedź:

Zabicie w obronie własnej grzechem nie jest. W takiej sytuacji nie mówimy o zabójstwie, a o pozbawieniu życia. Przyjmuje się, że życie niedoszłej ofiary jest cenniejsze od życia napastnika, dlatego można się w ten sposób bronić.

Oczywiście trzeba jednego zastrzeżenia: nie wolno z tą obroną przesadzać, (np. zabijając uciekającego złodzieja). Jeśli jednak ktoś źle oceni sytuację, bo miał do namysłu zbyt mało czasu, zadziałał odruchowo, to oczywiście Jego czyn też będzie, przynajmniej po części, usprawiedliwiony.

Podobnie jest w sytuacji wojny. Tyle ze w tym wypadku nie mamy do czynienia z zagrożeniem życia jednostki, ale całych społeczności. Przez wieki Kościół wypracował pojęcie tzw wojny sprawiedliwej. Wyjasnia ją bliżej 2309 punkt Katechizmu Kościoła katolickiego:

"Należy ściśle wziąć pod uwagę dokładne warunki usprawiedliwiające uprawnioną obronę z użyciem siły militarnej. Powaga takiej decyzji jest podporządkowana ścisłym warunkom uprawnienia moralnego. Potrzeba jednocześnie w tym przypadku:
- aby szkoda wyrządzana przez napastnika narodowi lub wspólnocie narodów była długotrwała, poważna i niezaprzeczalna;
- aby wszystkie pozostałe środki zmierzające do położenia jej kresu okazały się nierealne lub nieskuteczne;
- aby były uzasadnione warunki powodzenia;
- aby użycie broni nie pociągnęło za sobą jeszcze poważniejszego zła i zamętu niż zło, które należy usunąć. W ocenie tego warunku należy uwzględnić potęgę współczesnych środków niszczenia.

Dalej czytamy:
Są to elementy tradycyjnie wymieniane w teorii tzw. wojny sprawiedliwej.
Ocena warunków uprawnienia moralnego należy do roztropnego osądu tych, którzy ponoszą odpowiedzialność za dobro wspólne.

Warto jeszcze przeczytac, co na temat prowadzenia działań wojennych napisano dalej (2312-2314):

Kościół i rozum ludzki stwierdzają trwałą ważność prawa moralnego podczas konfliktów zbrojnych. "Gdyby na nieszczęście już do wojny doszło, nie wszystko tym samym staje się między walczącymi stronami dopuszczalne".

Należy szanować i traktować humanitarnie ludność cywilną, rannych żołnierzy i jeńców.
Działania w sposób zamierzony sprzeczne z prawem narodów i jego powszechnymi zasadami, podobnie jak nakazujące je zarządzenia, są zbrodniami. Nie wystarczy ślepe posłuszeństwo, by usprawiedliwić tych, którzy się im podporządkowują. Zagłada ludu, narodu czy mniejszości etnicznej powinna być potępiona jako grzech śmiertelny. Istnieje moralny obowiązek stawiania oporu rozkazom, które nakazują ludobójstwo.

"Wszelkie działania wojenne, zmierzające bez żadnej różnicy do zniszczenia całych miast lub też większych połaci kraju z ich mieszkańcami, są zbrodnią przeciw Bogu i samemu człowiekowi, zasługującą na stanowcze i natychmiastowe potępienie". Ryzykiem nowoczesnej wojny jest stwarzanie okazji posiadaczom broni masowej zagłady, zwłaszcza atomowej, biologicznej lub chemicznej, do popełniania takich zbrodni.

To tyle na temat wojny. Bardzo ciekawe myśi na temat gromadzenia broni i handlu nią zapisano w następnych punktach tegoś katechizmu... (TUTAJ)

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg