Marcin 02.08.2006 11:02

Witam

Mam do Państwa kilka pytań na które od dłuższego czasu nie mogę uzyskać przekonujących odpowiedzi. Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej, a odpowiedzi będą konkretne i jasne.

Jaka jest różnica pomiędzy stosowaniem prezerwatyw, a stosowaniem tzw. metody naturalnej (w sensie uniknięcia poczęcia oczywiście)? Dlaczego użycie prezerwatyw jest potępione przez Kościół? Intencja stosowania obu sposobów jest właściwie taka sama - uniknięcie poczęcia, czy chodzi zatem tutaj wyłącznie o formę w sensie takim, że prezerwatywa jest czymś dodatkowym, a my powinniśmy stosować tylko to czym obdarzył nas Pan Bóg (tutaj przyszło mi na myśl, że w ten sposób możnaby potępić używanie widelca przy jedzeniu, bo przecież wystarczą ręce)? Czy nie można potraktować prezerwatywy jako środka pomocnego w świadomym planowaniu rodziny, a jednocześnie pozwalającego małżonkom na większą swobodę i spontaniczność w ich intymnym pożyciu (co niewątpliwie ma wpływ na radość i szczęście z takiego współżycia, bo uprawiamy seks wtedy kiedy tego chcemy, a nie kiedy możemy, a nie koniecznie mamy czas lub chęć), zamiast ograniczać się tylko do pewnych dni, w których dodatkowo kobieta często nie ma chęci na seks? To też pytanie jak brak chęci kobiety na seks w tym czasie ma się do naturalności? Czyżby natura - w domyśle Pan Bóg - chciała zniechęcić kobietę w tym czasie do współżycia, a ludzie w tych dniach, zgodnie z metodą naturalną, postępowali wbrew niej?

Z góry dziękuję za odpowiedzi na te pytania, które intrygują mnie od dłuższego czasu.

Pozdrawiam
Marcin

Odpowiedź:

Różnica sprowadza się do problemu stosunku wobec praw natury. Stosujący metody naturalne w pełni je akceptują i wykorzystują. Nie tylko zreszta w celu uniknięcia poczęcia, ale czasem wręcz odwrotnie. Metody sztuczne to działanie wbrew naturze. Więc różnica między jednymi a drugimi jest mniej więcej taka, jak miedzy byciem jednorękim a obcięciem sobie ręki...

Można się zastanawiać czy to, co człowiek sam wymyślił nie jest przypadkiem też naturalne. Ostatecznie wymyślił to dzieki swojemu "natralnemu" rozumowi. Proszę jednak zauważyć, że nie nazywamy naturalnymi np. tkanin syntetycznych, samochodów itp, choć też człowiek je wymyślił...

Akceptując naturę człowiek godzi się z wolą Bożą. Poprawiając ją na własny użytek sprzeciwia się jej. Jest tu jedno ważne zastrzeżenie: poprawiając naturę w dziedzinie, w której nie powinien. Bo stosowanie środków antykoncepcyjnych, przez tworzenie atmosfery "przymusu seksu" ostatecznie prowadzi do dehumanizacji relacji międzyludzkich, do traktowania drugiej osoby jakby była przedmiotem...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg