wdzięczna 21.04.2004 19:32

Pewna starsza osoba poszła w końcu po 20-kilku latach do spowiedzi, ale w rozmowie ze mną, ciesząc się tym szczęściem, wyszło, że nie wyspowiadała wszystkich grzechów ciężkich, choć ma tego świadomość, tylko te najcięższe, ale za wszystkie żałowała. Ma więc nie do końca jakby tę świadomość zupełną. Osoba ta poszła już do komunii. Wiem, że powinno się powiedzieć, żeby ta osoba poszła do spowiedzi i wyznała wszystkie grzechy ciężkie, bo to naprawdę ważne, ale boję się jej zniechęcenia, nie wiem, jak zacząć i czy sąsiadowi wypada zwrócić uwagę, ale to mój bliźni i znów pewnie pójdzie do komunii i popełni świętokradztwo, a to już zrani Jezusa, a może nie , bo nie miał świadomości zupełnej i żałował, a co jak mu to uświadomię, a on tego nie uzna, w końcu - pewnie nie można milczeć na zło, ale czy to zło. ? Jak widzicie nie wiem, co począć. Pomóżcie !!! Bóg zapłać.

Odpowiedź:

Jeśli rzeczywiście zataił jakieś grzechy ciężkie powinien je wyznać. To może mu Pani w miarę delikatnie zasugerować...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg