Gość 28.11.2017 19:37

Mam pytanie na temat tego, co po śmierci...
Otóż, przez wieki wierzono, że jeśli jesteś dobry to idziesz do nieba, a jeśli jesteś zły do idziesz do piekła. W niebie będziesz wiecznie szczęśliwy,a w piekle będziesz wiecznie cierpiał.
Tylko w takim razie, skąd mieć pewność że nie będziemy wiecznie potępieni? Na jakiej podstawie możemy stwierdzić że rodzinami pójdziemy do nieba?
Znalazłem pewne nieuznane przez kościół objawienie. Gdy to malarka poszła z Jezusem to piekła. Kiedy je zobaczyła, Jezus kazał jej namalować, chyba wszystkie rodzaje męczarni, czy coś w tym stylu... Była tam też wzmianka o ludzi w piekle, którzy wierzyli w Jezusa lecz nie zbyt często praktykowali wiarę.
Naprawdę? Jezus ma skazać swoich uczniów na wieczne męki za brak jej rozprzestrzeniania? Nie wiem, sędzią nie jestem, lecz według mnie za takie zachowanie powinno się trafić chociażby do czyśćca. A jeśli nie, gdzie tu Boże przebaczenie?

W niebie ma być tylko szczęście i odpoczynek. Szczęście. Tylko szczęście. Jeśli załóżmy czyjaś matka nie trafi do nieba, to jak ten syn ma być szczęśliwy w niebie? Tak sobie o niej zapomni? A jeśli nie, to jak może być szczęśliwy żyjąc z myślą że nie spotka swojej matki już nigdy, wiedząc że właśnie teraz cierpi i się męczy?
A co z osobami które wiedzą że przez kościół jest to uznawane za grzech, lecz sami tego czynu za niego nie uznają i przy tym nie żałują? Za takie postępowanie może również trafić do piekła?
I, jeśli tak, czy może modlitwa coś pomóc? Czy możemy modlić się jeszcze za żyjące osoby aby poprawiły swoje zachowanie i przy tym uchronić się od piekła? Ale, chyba nie można się modlić o zmianę decyzji czyjeś osoby, Boga. I czy grzechem też nie jest myśl o tym, że sądzimy że Bóg nas pokarze w postaci wiecznego cierpienia?

Odpowiedź:

Ja na podobne pytania całkiem niedawno odpowiadałem. Proszę zajrzeć TUTAJ

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg