Weronika 25.11.2017 17:48

Szczęść Boże. Mam ostatnio ogromne problemy z sumieniem, ale może zacznę od początku. Mam 15 lat i przygotowywuję się do bierzmowania. Raz na spotkaniu ksiądz wspomiał żebyśmy nie bali się wyznawać swoich grzechów, żeby nie było spowiedzi swietokradzkiej. Wtedy zdałam sobie sprawę ze takie spowiedzi popelnialam i chodzilam potem do komunii. Od razu poszłam się wyspowiadac i tu nasuwa się 1 pytanie. Powiedziałam ksiedzu o moim grzechu, ksiądz powiedział mi pokutę i abym ofiarowała sie Panu, zaczął mowić coś po cichu, potem zapukał i zapalił światło, czy dostałam rozgrzeszenie? Myślę, że tak ale chcę się upewnić.

Po tym czasie chodziłam do komunii, ale zaczęły przypominać mi się inne grzechy sprzed paru lat, także z dzieciństwa, których nie mówiłam przy spowiedzi bo po prostu zapomniałam lub nie myślałam o tym. Czy powinnam się z tych grzechów wyspowiadac jeśli były tam grzechy ciezkie? Czy powinnam przystapic do spowiedzi generalnej? Czytając dużo w internecie natrafiłam na grzeczy przeciwko duchowi Świętemu, a chodzi mi o grzech "zuchwale liczyc na miłosierdzie Boże" zdarzylo mi się tak parę razy myślec, zjem mieso w piątek a potem sie wyspowiadam, oklamię mamę i potem się wyspowiadam. Bardo tego zaluje i obiecałam Panu Bogu juz poprawę. Nie mogę normalnie funkcjonować i ciągle o tym wszystkim myślę. Proszę o pomoc.

Odpowiedź:

1. Tak, wszystko wskazuje na to, że dostałaś rozgrzeszenie. Pewnie ksiądz powiedział między innymi "i ja odpuszczam tobie grzechy w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego". Gdyby nie dał Ci rozgrzeszenia, bardzo wyraźnie by Ci to powiedział.

2. Kwestię tego, czy potrzebna Ci spowiedź generalna czy nie powinien rozstrzygnąć spowiednik. Na pewno jednak, skoro nie było celowego zatajenia grzechów, nie można mówić o spowiedzi świętokradzkiej. Po prostu przy następnej spowiedzi spytaj.

3. Gdybyś naprawdę popełniła grzech przeciwko Duchowi Świętemu, to być teraz niczego nie żałowała. Bo jego istota polega na braku żalu, na zaniechaniu prób nawrócenia A Ty już żałujesz i już się nawracasz, czego świadectwem jest choćby ta ostatnia Twoja spowiedź...

Wydaje mi się, że to co teraz przeżywasz może być zemstą szatana za to, ze postanowiłaś poważnie podchodzić do swoich spowiedzi. On chce Cię przekonać, że nie dasz rady, że to i tak daremny trud, bo ciągle będzie coś źle i źle. Nie pozwól sobie tego wmówić. Spytaj spowiednika o te dawne grzechy i zrób co każe. Jeśli każe nie wracać do przeszłości, to nie wracaj i nie rozmyślaj, czy jego decyzja była słuszna czy nie. Była i koniec. Ksiądz w spowiedzi jest przedstawicielem Boga. I skoro tak zdecydował, to jest to decyzja w pewnym sensie wiążąca samego Boga. Na pewno nie będzie miał pretensji, że posłuchałaś spowiednika.

J.

 

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg