Karol 11.02.2014 14:02

Mam problem z moją żoną. A tym problem jest brak współżycia. Jestesmy małeżeństwem już prawie 2 lata i do tej pory nie było między nami żadnego kontaktu w tej kwestia, ponieważ moja żona panicznie boi się ciąży. Mam 25 lat, ona ma 22 lata i pracuje i studiuje i jak sama poiwedziała dziecko chce mieć dopiero za ok 5-6 lat bo najpierw musi skończyć studia i zmienić pracę na lepszą. Chciała ze mną współżyć ale pod warunkiem że będziemy stosować antykoncepcję, tabletki razem z prezerwatywami. A ja nie chce się an to zgodzić, bo jedyną dopuszczalną metodą dla mnie są naturalne metody. Jednak moja żona absolutnie się na to nie zgadza, powiedziała ze ma nieregularne cykle (zdarza sie ze nie ma okresu przez 2-3 miesiace a potem ma co 1,5 tygodnia) dodtakowo wymaga to mierzenia temaperatur a ona pracuje na zmiany, ma zmienny tryb życia i jak sama mowiła nie da rady. Rozmawiałem z nią wielokrotnie, nie pomogają ani prośby, ani artykuły mowiące, ze nawet w tym przypadku można stsować NPR. Ona popiera antykoncepcję i nie widzi w niej nic złego (niestety "zapomniała" mi o tym powiedzieć przed ślubem, a moje stawnowisko w tej kwestii znała). Nie wiem co mam robić. Myślałem, że tylko na początku tak mówi, jednak od prawie 2 lat jest nieugięta. I mówi wprost albo antykoncepcja, albo mam zakaz dotykania jej przez najbliże conajmniej 5 lat. Co mam robić? Przecież siłą jej nie zmusze, a ŻADNE argumenty do niej nie przemawiają. Mam tego dość, już praktycznie ze sobą nie rozmawiamy, ciągle się kłócimy. Czy dla dobra małżeństwa zgodzić się chociaz na same prezerwatywy?

Odpowiedź:

Żona jest po prostu wobec Ciebie nieuczciwa...

Nie chciałbym radzić w tej kwestii. Może tylko warto zauważyć, ze za 5-6 lat albo może już nie być małżeństwa, albo żona może nie móc zajść w ciąże...

Moim zdaniem nie powinieneś się godzić na prezerwatywy. Bo to swoisty szantaż, zupełnie niezgodny z tym, co żona ślubowała...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg