Piotek 09.10.2011 12:44
Mam parę pytań:
1)Mamy w domu świnkę morską i jak każdy kto takie zwierze ma wiem, że trzeba im zmieniać trociny( tak jak u kota kuwetę), ale do rzeczy. Tata zapytał się mnie czy to zrobię czy on. Powiedziałem, że ja, ale odłożyłem to sobie na później. Przestałem się tym zajmować. Potem okazało się, że tata już to zrobił i zapytał czy mógłbym tylko wyrzucił brudne trociny. Zgodziłem się. Sytuacja powtórzyła się tzn.(zapomniałem o tym).
Dodam, że nie miałem intencji aby złamać te zobowiązania po prostu odłożyłem je na później i wyleciały mi one z głowy, a mój tata mi o nich nie przypomniał. Miałem wyrzuty sumienia, ale nie wiem, czy je sobie wmówiłem, że zrobiłem coś złego czy to faktycznie były wyrzuty.
Uznałem, że nie jest to grzech ciężki, ale lekki, ponieważ nie miałem pełnej świadomości popełnianego zła. Przyjąłem Komunię, ale cały czas chodzą za mną myśli czy się nie pomyliłem.
2)Jak prosić w czasie modlitwy P. Boga o łaski? Mówić wprost czego potrzebujemy? Przecież jest napisane, w Piśmie Świętym, żeby nie modlić się jak poganie czyli używając wielu słów bo Pan i tak wie co jest dla nas najlepsze. Mam wrażenie, że jestem skrupulantem, ale nie proszę o dobre sumienie tylko o wszelkie łaski mi potrzebne. W tym pytaniu chodzi mi też, o wytłumaczenie mi jak interpretować te słowa z Pisma Świętego.
3) Na czym dokładniej polega grzech ubóstwiania jakiś sfer swojego życia?
Czy jeśli np. wolę zagrać w piłkę/ na komputerze niż iść do kościoła w dzień powszedni, to już jest grzech?
4) Ile razy trzeba czytać Pismo Święte w tygodniu, aby tego nie zaniedbać?
Moja rodzina chodzi co tydzień do kościoła, ale w domu czyta PŚ tylko w Wigilię. Czy to wystarcza? Ja staram się sięgać po Jego lekturę częściej. Zastanawiam się czy ich upomnieć, ale nie wydaje mi się, aby to pomogło. Po za tym zaczynają mnie uważać za lekkiego fanatyka bo: zwróciłem im uwagę na robienie zakupów w niedziele, pracowanie w nią i mówienie źle o innych.
5) Na czym polega grzech plotkowania? Ksiądz na spowiedzi powiedział mi, że chodzi o mówienie źle o innych, ale nie wiem, czy nie trzymam się tego zbyt restrykcyjnie.
6) Jakiś czas temu, skłamałem( chyba bardziej nagiąłem prawdę). Nie dotyczyło to niczego ważnego, nikomu nie stała się krzywda, koledzy, czy muszę ich za to przepraszać skoro nie odnieśli krzywdy? Nawet o tym nie wiedzą, a przyznawanie się do kłamstewka sprzed miesiąca byłoby po prostu dziwne. I jeszcze jedna sprawa co do kłamstw: czy takie małe kłamstwa, które nie wyrządzają nikomu krzywdy a nas mogą przed czymś uratować są grzechami? Przecież powinniśmy brać za siebie odpowiedzialność i za swoje błędy.
1. Nie pomyliłeś się. na pewno nie może chodzić o grzech ciężki.
2. Proś tak, jak uważasz za słuszne. Strzeż się tylko niepotrzebnego mówienia w kółko tego samego tylko po to, żeby modlitwa dłużej trwała...
3. Piłka zamiast Mszy w dzień powszedni nie jest grzechem. I w religijności warto zachować umiar. Zwłaszcza, gdyby praktyki religijne miały wynikać ze strachu, że ich niewypełnienie to grzech. Trzymaj się tego, co obowiązkowe. Resztę - jeśli chcesz.
Wielkich poświęceń dla Boga dokonuje się z miłości, nie ze strachu przed grzechem...
4. Najlepiej wyznacz sobie czas na czytanie Pisma Świętego. Np. dwa razy w tygodniu po 15 minut. I ani mniej, ani więcej. I nie upominaj nikogo. Jako człowiek o sumieniu skrupulatnym nie powinieneś.
5. Trzymaj się tego, co powiedział ksiądz.
6. Sprostować trzeba oszczerstwo. Resztę kłamstw, zwłaszcza drobnych, nie trzeba. Kłamstwo dla obronienia się jest oczywiście złe. Zwłaszcza, jeśli to kłamstwo pogrąża kogoś innego. Jeśli jednak tak nie jest, to na pewno jest mniejsza winą, niż kiedy się ludzi oczernia...
J.